127

Do o. Alfonsa Kolbego

Oryg.: rkps AN. Jedna karta dwustr. zapis.
Zakopane, 1 II 1927 [ 1 ]

P[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]

Drogi Bracie!

Nie pisałem, bo miałem za dużo "roboty"... na leżaku. I 200 zł i "Rycerza" otrzymałem. Oby mi te pieniądze wraz z przyszłymi obligacjami wystarczyły do zaokrąglenia kuracji. Niech Niepokalana zresztą czyni, jak się Jej podoba, bo i ja, i zdrowie, i choroba Jej własnością i do Jej swobodnej dyspozycji.

O. Julianowi [ 2 ] wyraziłem podziękowanie za owe strucle, ale do jego ojca do Wojnicza stąd za daleko - nie słychać, to już chyba, a właściwie zapewne sam listownie tak pięknie podziękowałeś, że poczciwy ten piekarz powiedział sobie: pierwszy raz posłałem, ale dalibóg, że nie ostatni, bo dla Niepokalanej warto.

O. Julianowi nieco gorzej. Leży od kilku dni, dostał zapalenia opłucnej i gorączkuje. Ale lekarz nie uważa tego za coś zbyt wielkiego. - Niechaj tam bracia i za niego, chociażby przez wzgląd na owe zjedzone strucle się pomodlą, bo jego w tym była inicjatywa.

Może Ci wkrótce poślę trochę książek, które tu nabyłem dla redakcji (lub dostałem). Lekarskich nie warto wszystkim pokazywać.

"Memento"

Twój

br. Maksymilian

[Dopiski] Trzeba Niepokalanej sprawę Jej Milicji polecać, by diabeł nie dał rady bruździć w jej zatwierdzeniu i rozwoju.

Administracyjne rzeczy na osobnej karteczce piszę, bo tak zdaje się wygodniej.

[ 1 ] W oryginale mylnie: 1926. Zob. Dzienniczek mszalny, 95 i 108, oraz uwagę o. Alfonsa na liście: "Odp. 3 II 27 Alf."

[ 2 ] O. Julianowi Mirochnie.