1014

Od Wydawnictwa

Oryg.: brak. - Druk.: RN 4 (1925) okładka numeru październikowego.
[Grodno, przed październikiem 1925]

Już nabyliśmy nową większą maszynę drukarską, by podołać pracy i coraz bardziej szerzyć Królestwo Niepokalanej. Ponieważ jednak ręką jej kręcić się nie da, kupiliśmy motorek elektryczny. Ale stosunkowo szczupła elektrownia miejska nie daje dzielnicy zaniemeńskiej prądu elektrycznego [ 1 ], jak tylko do oświetlenia ulic, więc byliśmy zmuszeni postarać się o własną małą elektrownię (tj. kupić motor ropny i dynamo), byle tylko nie założyć rąk i nie czekać - "lepszych czasów", podczas gdy najrozmaitsze piśmidła niemoralne i ogłupiające zalewają po prostu nasze wsie i miasta. By to wszystko postawić na nogi (fotografie maszyn zamieścimy w kalendarzu), byliśmy zmuszeni zadłużyć się na sumę około 30 000 zł, nie licząc długu poprzedniego na papier w kwocie 4000 zł.

Wszystkim, którzy dopomogą nam do pokrycia tych długów, czyli przyczynią się do spotęgowania pracy nad zdobyciem świata Niepokalanej chociażby najdrobniejszym datkiem, niech Niepokalana hojnie wynagrodzi.

By ułatwić Sz[anownym] Czytelnikom nabywanie kalendarza, wyślemy bez osobnego zamówienia wszystkim, którzy wprost od nas stale pobierają 1 egz[emplarz] "Rycerza" także 1 egz[emplarz] kalendarza. Pobierającym też "Rycerza" hurtownie, ale tylko do 10 egz[emplarzy] wyłącznie, prześlemy kalendarz wedle ilości pobieranych "Rycerzy" w tym przypuszczeniu, że mają oni odbiorców stałych. Otrzymujący 10 egz[emplarzy] i więcej będą łaskawi osobno przesłać zawiadomienie, ile egz[emplarzy] kalendarza sobie życzą, gdyż nie chcielibyśmy nikogo narazić na ewentualne straty w razie niemożliwości rozsprzedania kalendarza.

Ci więc z Sz[anownych] Czytelników, którzy pobierają "Rycerza" nie wprost od nas, niechaj jak najprędzej zgłoszą tam, gdzie "Rycerza" biorą, ile egzemplarzy kalendarza sobie życzą, byśmy mogli otrzymać na czas zawiadomienie od tych, którzy szerzą "Rycerza", ile egzemplarzy mamy przesłać.

[O. Maksymilian M-a Kolbe]

[ 1 ] Franciszkański klasztor w Grodnie był położony na przedmieściu po przeciwnej stronie Niemna w stosunku do centrum miasta.