1048

Piekło

Oryg.: brak. - Druk.: RN 5 (1926) 291-292.
[Grodno, przed październikiem 1926] [ 1 ]

- To niemożliwe, żeby Pan Bóg karał piekłem.

- A to dlaczego?

- Bo przecież Pan Bóg jest miłosierny, nieskończenie miłosierny; jakżeż więc mógłby tak srogo karać?

- Ale jest i sprawiedliwy i to nieskończenie; więc nie może przepuścić żadnej winy nie zgładzonej jeszcze, ani żadnej kary bez zadośćuczynienia i to do punktu, matematycznie do punktu.

- Czyż na tym świecie nie dosyć już cierpienia?

- Cierpią przeważnie dobrzy, łagodni, a używają sobie często właśnie ci, którzy kradną, wyzyskują i oszukują innych. Na tym więc świecie nie ma jeszcze wyrównania rachunków.

- Dobrze, rozumiem, ale przecież niekoniecznie musi być zaraz wieczne piekło!

- Obrazę mierzy się godnością obrażonego. Policzek wymierzony zamiataczowi ulicy będzie obrazą, ale większą obrazą byłby policzek dany prezydentowi miasta, większą jeszcze wymierzony prezydentowi Rzeczypospolitej; a obraza nieskończenie wyższej Istoty Boga, będzie nieskończenie większa. Zadośćuczynienie więc musi być też nieskończenie większe. Przez sakrament spowiedzi św. nieskończone zasługi Męki Pana Jezusa ściśle i całkowicie wyrównują zniewagę. Kto zaś nie chce korzystać z Przen[ajświętszej] Krwi Boga-Człowieka, ten nie będzie zdolny, jako stworzenie skończone, dać zadośćuczynienia nieskończonego w tym życiu: składać je więc będzie musiał po śmierci cierpiąc przez nieskończoność, czyli wiecznie. Tego wymaga rozum.

R[ycerz] N[iepokalanej]

[ 1 ] Zamieszczone w numerze październikowym z 1926 r.