1179

Cudowny Medalik

Oryg.: ms AN. Jedna karta, jednostr. zapis.
[Zakopane, 2-15 V 1939] [ 1 ]

Znany jest szeroko po świecie medalik Niepokalanego Poczęcia zwany także Cudownym Medalikem.

Jakie jego początki?

"Było to 27 listopada 1830 r. - stwierdza Katarzyna Labouré ... ...a drugie mieczem przebite" - s. 72-76 [ 2 ].

Opis ten sporządzony został później z nakazu przewodnika duszy. Z początku bowiem roztropny spowiednik ks. Aladel nie dowierzał prawdziwości objawienia. Sam o tym tak pisze:

"Osoba, która miała to widzenie... którą Kościół zowie Ucieczką grzeszników" - s. 122-123.

Jak to wykonał, pisze tak w innym miejscu:

"Miałem sposobność widzieć się z arcybiskupem paryskim, ks. Jackiem Ludwikiem Quelen... postanowiłem przystąpić do dzieła" - s. 118.

Tak więc dopiero w czerwcu 1832 r. pojawiły się pierwsze medale. Pierwszego nadzwyczajnego nawrócenia przez ten medalik odstępcy od wiary Pradta był świadkiem sam ks. arc[ybiskup] Quelen, który na medalika wybicie zezwolił.

Posypały się liczne nawrócenia, tak że wkrótce słowo "cudowny" przywiązano do tego medalika. Już w pierwszych miesiącach miliony medali rozeszło się po świecie i wytwórnie nie mogły nastarczyć produkcji.

I mnie się też wydarzył wypadek dość dziwny w roku 1920 [ 3 ].

W szpitalu w Z[akopanem], gdzie przez jakiś czas byłem kuracjuszem i kapelanem, dogorywała niewiasta. Przygotowała się już na śmierć, ale z wielkim bólem wspominała o mężu, o którego nawróceniu już zupełnie zwątpiła. Przyjechał on właśnie. Starałem się podsuwać mu odpowiednią lekturę, rozmawiać na temat religii, ale w odpowiedzi usłyszałem: "Dla mnie potrzeba jaśniejszych dowodów", a do czytania poważniejszych książek wcale się nie kwapił. Gdy na odjezdne przyszedł mnie pożegnać, zrobiłem ostatni wysiłek. Wręczyłem mu Cudowny Medalik, przyjął. Następnie zaproponowałem spowiedź. "Nie jestem przygotowany, nie! absolutnie nie!" - padały słowa, potem zgięły się kolana i rzewna odbyła się spowiedź.

[O. Maksymilian M-a Kolbe]

[ 1 ] Teksty z tą datą podyktował św. Maksymilian w czasie odpoczynku w Zakopanem w dniach 2-15 V 1939 br. Pelagiuszowi Popławskiemu, stenotypiście.

[ 2 ] Stenotypista według podanej tutaj dyrektywy Autora miał przepisać odpowiednie strony z książki ks. Edmunda Crapeza, Chwalebna Katarzyna Labouré (tłumaczenie z francuskiego), Warszawa 1913.

[ 3 ] Szersze omówienie tej sprawy znajduje się w artykule pt. Bez jaśniejszych dowodów - zob. Pisma, 959.