329

Do o. Kornela Czupryka

Oryg.: rkps AN. Trzy karty: dwie dwustr., trzecia jednostr. zapis. List na blankiecie z nadr.: Administration | "Mugenzai no Seibo no Kishi" | Mugenzai no Sono | Hongochi, Nagasaki | Japan. Asia.
Mugenzai no Sono, 31 X 1931

Maryja

Najprzewielebniejszy Ojcze Prowincjale!

Dawno dość nic już nie pisałem, bo tu roboty moc.

List z dnia 11 u[b].m. w sprawie br. Ludwika [ 1 ] otrzymawszy, sporządziłem papiery i Tokio je przyjęło chętnie.

Br. Mieczysławowi [ 2 ] uprzednio już pozwolenie na śluby doszło i złożył je 16 bm. [ 3 ] w dzień imienin N[ajprzewielebniejszego] O. Prowincjała, a w wigilię "Stygmatów św. O. Franciszka".

Poszły też prośby o śluby br. Zenona i br. Sewryna [ 4 ]. Obydwaj starają się Niepokalanej służyć z wyjątkowym poświęceniem. Uważam więc, że mogą się związać ślubami wieczystymi, bo Niepokalana im dopomoże do ich wypełnienia.

Dzisiaj sobota, dzień Matki Bożej, a przy tym końcowy miesiąca różańcowego. Dostaliśmy więc od Niej "cukierek" w postaci wykończenia spłaty długów w myśl życzenia N. O[jca] Prowincjała.

Obecnie "dekiru dake" (wedle możności) będziemy się starać wreszcie dokonać ogrodzenia, choćby tylko kolczastym drutem (dużo taniej niż deskami), pomyśleć o mieszkaniu dla braci na zimę, bo obecnie śpią pod cementową dachówką (bezpośrednio) na strycha, a tu czasem i śnieg się pokazać potrafi, kuchnię jaką taką, bo obecnie na otwartym powietrzu się gotuje (bez ścian, pod blaszanym dachem) przy niej zaś jakąś spiżarkę, no i coś w rodzaju łazienki (choćby tusz), bo przy gorącach letnich trudno inaczej wytrzymać, no i pralnię "jakąś".

A i ks. biskup [ 5 ] naszej kapliczki za wystarczającą do erekcji "semipublica" nie uważa, choć o wiele bardziej wymuskana niż pierwsza w Niepokalanowie polskimi więc też trzeba o tym pomyśleć, tym bardziej, że obecna dla nas samych zaledwie starczy (8 m × 4 m). Osobnej zakrystii też nie ma. - A przecież jest pozwolenie na nowicjat, więc i ktoś więcej przyjść może, tym bardziej że w grudniowym numerze trzeba będzie wyraźnie ogłosić, że przyjmujemy (bo kiedyż, jeżeli nie w miesiącu Niepokalanej to zrobić).

Prócz tego poganie w sprawach religijnych przychodzą po wyjaśnienia, a i poganki chcą, ale nie możemy ich puścić poza furtę (od strony ulicy jest już odgrodzone) i dla takich więc i na wypożyczalnię katolickich książek, na odczyty, obrazy świetlne itd. coś koniecznie w naszej misji sklecić trzeba poza klauzurą.

Aha, jak się zgłoszą chłopcy szkolni dobrze się uczący, to i o zawiązkach internatu pomyśleć wypadnie i tym dzieciom dach nad głową sklecić. Ale tu rok szkolny kończy się około kwietnia, więc do tego czasu choćby i "jakiś" internat trzeba by sklecić.

Więc proszących się wydatków nie brakuje, że już nie wspomnę o potrzebie arkuszowej maszyny drukarskiej (jak zwyczajne w Niepokalanowie na 16 stron), a raczej dwóch takich, bo gdyby i maszyna do falcowania zaoszczędziła płuca braci, to, by uniknąć wkładania arkusza w półarkusz, trzeba z 24 stron przejść na 32 w jednym kawałku papieru. Wtedy jedna maszyna robi 16 stron (jedna strona), druga też 16 stron (druga strona), falcówka zaszumi i po włożeniu w okładkę, zeszyciu i obcięciu, "Rycerz" gotów. - Ale niech Niepokalana sama, kiedy zechce, to uczyni. Jej to własność i Jej sprawa.

W tych dniach skończyliśmy rekolekcje, które dawał po polsku ks. Świętek [ 7 ] Zgrom[adzenia] Słowa Bożego z Yonedzawy (odległość może około 2.000 km).

Pisałem już może, że redaktor "Misji" z Krakowa [ 8 ] prosił o list i odpowiedzi na szereg pytań dodając, że załącza 100 zł, których nie było. Wysyłając odpowiedź zaznaczyłem, że owe 100 zł gdzieś się zabłąkały. W odpowiedzi na to przesłali OO. Jezuici 200 zł, a list wydrukowany w "Misjach" otrzymałem w tych dniach na kartonowym papierze, prócz zwyczajnego numeru zamiennego. - Poczciwi, niech im Niepokalana nagrodzi.

U nas teraz dzięki Niepokalanej taka jedność kierunku i praca w miłości wzajemnej i poświęceniu, że aż miło, może za dobrze się nam powodzi. - Cześć na wieki Niepokalanej. Oby tak zawsze było. - Br. Aleksy [ 9 ] mówi, że tu się czuje lepiej co do zdrowia jak we Lwowie - cześć Niepokalanej. Br. Mieczysław [ 10 ] zgrubiał, bo ze względu na ową operację, której skutki jeszcze nie całkiem ustały, ma polecone dobrze jeść.

Co jeszcze?... Aha, kopią u nas pierwszą studnię. Dotąd bracia musieli schodzić do publicznej pompy na ulicy i czerpać wodę razem z babami i dziewkami; a w lecie to tu półnago chodzą. Chciałem już dawno z wodociągu wodę przeprowadzić, ale zażądali 130 jenów oprócz opłat miesięcznych, a tu z groszami było krucho; obecnie kopią za 55 jenów. Niezadługo będziemy czerpać. Tu kopanie to nie takie jak w Niepokalanowle polskim, bo trzeba nawet w skale kuć. Obecnie na głębokości ponad 9 m będą zdaje się nabojem skałę rozsadzać. W naszej górze ma być ponoć złoto. Kopalnia tego, tyle nieszczęść na świat sprowadzającego kruszcu, korytarzem przebija nieco nasz teren idąc potem w bok. Obecnie kopalnia ta nieczynna (chyba wyczerpała żyłę).

I jeszcze: pozostały tu jeszcze książki o. Metodego [ 11 ] zapakowane do wysłania. Ale czy może nie lepiej zamiast opłacać wysyłkę do Polski, a z Polski znowu płacić za wysyłkę książek do nas, tam na miejscu kupić, co potrzeba. Zresztą na bilet wykosztowaliśmy się też tęgo. Więc i rachunki będą dożo więcej niż pokryte. Bilet bowiem sprawiony był ze zwyczajnych miesięcznych kwot z Niepokalanowa. Tak więc ubytek tej kwoty i tak spowodował zaciśnięcie działalności i rozwoju. - Zresztą może zanadto stronniczo piszę; dlatego poproszę o łaskawą odpowiedz przy okazji w tej sprawie: czy te książki posłać?

Nowo przybyli bracia z Niepokalanowa kiedyś na rekreacji opowiadając o tym, co Niepokalana tam czyni, wspomnieli o umniejszeniu liczby obecnych maszyn płaskich. Jednak mnie się zdaje, że lepiej mieć w pogotowiu jak największą ilość tych maszyni bo na wypadek zepsucia poważniejszego rotacyjnej lub dużego do niej motoru, na nie spadnie obowiązek wyręczenie jej i wybiedowania "Rycerza", a one zaś wszystkie razem się nigdy nie zepsują. - Tak mi się zdaje.

Ale już kończę, prosząc o błogosławieństwo serafickie dla nas wszystkich

br. Maksymilian M-a Kolbe

PS - Nadspodziewanie otrzymałem aż 3 egz[emplarze] pisma "Actio Missionaria" [ 12 ] i to nie z redakcji, ale od kogoś, który adresu zwrotnego nie podał a wysłał w Nagasaki.

PS - PS - Jeszcze słówko: list poprzedni do braci posłużył za temat do jednej konferencji duchownej, by jeżeli nie ma - dzięki Niepokalanej - chęci do dezerterowania, jednak bacznie [należy] uważać, by pierwsze początki, mogące czasem aż do takiego końca przywieść, z korzeniami wyrwać. - Więc też i tamten list był wykorzystany. - I drugi list oczywiście braciom przeczytałem i cieszyli się, że N. O. Prowincjał też się cieszy: boć to rodzina jedna Niepokalanej. A - dzięki Niepokalanej - poczciwe dzieci.

Załączam nieco adresów "łapkowych".

Czemuż tak się boję Krakowa dla tych kleryków, co wzdychają za poświeceniem się Niepokalanej? Może to tylko z przyzwyczajenia?...

Aha - szykujemy japoński "Kalendarz Rycerza Niepokalanej". - Spodziewamy się, że Niepokalana na koszty pieniędzy też poszuka. Będzie to pierwszy kalendarz katolicki [ 13 ]. Gdyby inni uprzedzili, moglibyśmy wyglądać na konkurentów.

[ 1 ] Br. Ludwika Kuszla.

[ 2 ] Br. Mieczysławowi Mirochnie.

[ 3 ] Jest to oczywista pomyłka - powinno być: ub.m. Zarówno imieniny Korneliusza wypadają 16 IX, jak i święto Stygmatów św. Franciszka obchodzi się w zakonach franciszkańskich 17 IX.

[ 4 ] Br. Zenona Żebrowskiego i br. Seweryna Dagisa.

[ 5 ] Bp Yanuario Hayasaka.

[ 6 ] Półpubliczna, tj. otwarta także dla wiernych spoza wspólnoty zakonnej.

[ 7 ] O. Józef Świętek SVD.

[ 8 ] Redaktor "Misji Katolickich" o. Józef Krzyszkowski TJ.

[ 9 ] Br. Aleksy Tabaka.

[ 10 ] Br. Mieczysław Mirochna.

[ 11 ] O. Metodego Rejentowicza.

[ 12 ] "Actio Missionaria" - pismo w jęz. łacińskim dla kapłanów, wydawane przez o. Nolla, dyrektora drukarni w domu wydawnictw bernardyńskich w Sapporo, w celu uzgodnienia poglądów na pracę misyjną. Zob. "Misje Katolickie" 51 (1932) 335.

[ 13 ] Kalendarz książkowy RN na 1932 r. rozpoczęto drukować dopiero w marcu tegoż roku (Pisma, 358, przyp. 18). Potem zaniechano ich wydawania.