352

Do o. Floriana Koziury

Oryg.: rkps AN. Dwie karty dwustr. zapis.
Mugenzai no Sono, 2 III 1932

Maryja!

Kochany Ojcze!

List i wesołe nowiny dziś na kolacji stały się udziałem wszystkich braci. Cześć Niepokalanej za wszystko.

Chciałbym coś dorzucić do wybierającego się w drogę listu. Otóż bracia tutejsi (i ja też) biorąc pod uwagę, że: 1) Reguła nasza ani Konstytucje nie obowiązują do gotowości na pójście na misje [ 1 ]; 2) nikt nie może być prawdziwym członkiem Niepokalanowa, jeżeli nie odda się Niepokalanej bez żadnych zastrzeżeń nie wyłączając i misji bez wzglądu w kraj, trudności i choćby nawet śmierć; 3) "de facto" obecnie N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał nie może rozkazać nikomu, udać się na jaką placówkę poza granicami Polski (Prowincji), lecz musi uzyskać nasamprzód zgodę danego zakonnika; 4) żadna wojna prowadzona podobnym systemem, gdzie by wódz musiał pytać się żołnierza, czy dana pozycja mu się podoba i tylko wtedy wysyłać na pozycje, gdy żołnierz się sam na to zgodzi, nie miałaby dużo szans zwycięstwa - wysłaliśmy do N. O. Prowincjała prośbę, by nam wolno było dołączyć do dotychczasowych ślubów zakonnych jeszcze i ten, że dla Niepokalanej będziemy gotowi na wszystko, choćby chodziło o najcięższe misje, a nawet utratę życia.

Rozumiejąc, iż nie mam prawa narzucić braciom takiej sprawy, zostawiłem ją im samym, lecz oni z wielkim zapałem podpisali sporządzony przez br. Mieczysława [ 2 ] papier.

Równocześnie ślę od siebie (bo nie jestem przełożonym Niepokalanowa, więc mam swobodę) do braci MIs. [ 3 ], by "podburzyli" w tym kierunku braci profesów, aby i oni wszyscy podobną prośbę N. O. Prowincjałowi przedłożyli.

Zdaje mi się, że im ciszej postąpimy w tej sprawie, tym będzie lepiej, bo inaczej może powstać niepotrzebny gwałt u tych w Prowincji, którzy może jeszcze dostatecznie ducha Niepokalanowa nie znają.

Co do dalszych Niepokalanowów to zdaje mi się, że już czas upatrzyć znowu, czwórkę braci na rozpoczęcie następnego Niepokalanowa. Jednego do Administracji (w znaczeniu obszernym), tj. i "Rycerza", i domu, a więc równocześnie na sekretarza dyrekcyjno-redakcyjnego. Drugiego, do Technicznego działu, a więc i zecerni, i drukarni, introligatorni (i oby z początkami ślusarstwa, elektrotechniki, a nawet obsługi motorów ropnych). Trzeciego do Zdrowia działu, tj. i żywnościowych spraw (ogród, spiżarka, kuchnia, kredens) i odzieżowych (krawiectwo, pralnia, szewstwo) i sanitarnych (apteczka, pomoc w nagłych wypadkach, pielęgnowanie chorych). Czwartego do Budowlanego działu (murarstwo, ciesielka, stolarka i - oby rysowanie planów, obliczanie materiału i czasu pracy, sporządzanie - oficjalne - planów). - Gdy taka czwórka się już gdzieś ustali, mogą przyjechać i inni wedle potrzeb w danej miejscowości, a zwłaszcza do obsługi motorów (i elektrotechnik), naprawy maszyn.

Już jedenasta w nocy minęła, więc kończę prosząc bardzo o modlitwę, byśmy nie dali rady Niepokalanej bruździć.

br. Maksymilian M-a Kolbe

PS - Albo ojciec sam to powie MIs., o czym powyżej pisałem? To już nic nie dołączę?

O. Justynowi [ 4 ] serdeczne pozdrowienia. Nie piszę osobno, bo roboty moc.

Dziś 3 [III] napisałem i dzieciom z MIs.

[ 1 ] Zob. Pisma, 167, przyp. 5.

[ 2 ] Br. Mieczysława Mirochnę.

[ 3 ] MI sekretne, grupka braci pod kierownictwem o. Floriana Koziury pracująca w latach 1931-1932 - zob. następny list.

[ 4 ] O. Justynowi Nazimowi.