367
Do o. Floriana Koziury
Maryja!
Drogi Ojcze!
Tak list [ 1 ] zaklajstrowałem, że trudno go rozerwać, by zapomniany dopisek wcisnąć. Więc osobno kreślę.
I mnie wśród trudności energii brak. I teraz mam ciężki krzyż. Br. Ludwik [ 2 ] wydalony z seminarium nie może się zdecydować na powrót, ale koniecznie chce jechać aż do Argentyny [ 3 ]. Jużem się jednak uspokoił - dzięki Niepokalanej. - Przy tej okazji przyszła mi myśl, że osłabienie energii w tym wypadku jest podstępem szatana, dlatego staram się przy pomocy Niepokalanej - choć własna słabość tęgo bruździ - utrzymać równowagę i nie pozwolić sobie na zamieszanie i nadwerężenie zdrowia ze zmartwienia. I Niepokalana sprawą kieruje.
Co do ogłoszenia przyjęciowego w "Rycerzu" powiem szczerze, że trzeba by bardziej podkreślić pojęcia: "poświęcenie się Niepokalanej", "oddanie się Niepokalanej bezgraniczne" itp. - tak mi się zdaje, bo Niepokalanów to rzecz Niepokalanej, i przez Nią, i w Niej rzecz Boża [ 4 ].
Co do nowego Niepokalanowa, ponieważ N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał czyli Niepokalana przez jego usta raczyła objawić, że po przyjeździe o. Konstantego [ 5 ] można rozglądnąć się za nowym Niepokalanowem [ 6 ], więc boję się to czynić prędzej, bym czasem się nie pomylił. W każdym razie czyniłbym źle uprzedzając Jej Wolę. Więc: "nic teraz nie wiem" - "nani mo wakarimasen" - jakby to było po japońsku.
Cześć Niepokalanej za wszystko.
Prosimy bardzo o modlitwę, byśmy nie dali rady Niepokalanej przeszkadzać.
br. Maksymilian M-a Kolbe
PS - Ze 4 jeszcze schematyzmy, gdyby tak można było, to by się może przydały. (Jednak wpakowałem jeszcze do listu).
[ 1 ] Ostatni zachowany list do o. Floriana Koziury nosi datę 13 III 1932 (Pisma, 357). Tu pewnie chodzi o list z późniejszą datą, który zaginął - lub również nie zachowany list urzędowego sekretarza (kronikarza) Mugenzai no Sono.
[ 2 ] Br. Ludwik Kuszel.
[ 3 ] Zob. Pisma, 362-364.
[ 4 ] Uwagi pod adresem kwietniowego numeru RN 11 (1932) 116 - zob. Pisma, 365.
[ 5 ] O. Konstantego Onoszki.
[ 6 ] Zob. Pisma, 362.