399

Do o. Kornela Czupryka

Oryg.: rkps AN. Trzy karty: dwie jednostr., trzecia dwustr. zapis.
Mugenzai no Sono, 9 VIII 1932

Maryja!

Najprzewielebniejszy Ojcze Prowincjale!

Dowiedziałem się ubocznie, że podobno o. Konstanty [ 1 ] miał pisać N[ajprzewielebniejszemu] O. Prowincjałowi, że ja ciężko niedomagam. Otóż mogę zapewnić, że czuję się może lepiej jeszcze na zdrowiu, niż przed wyjazdem do Indii.

Słyszałem też, że sam miałem się tak nieprzychylnie o mym zdrowiu wyrazić, ale ciągłe obcowanie ze mną powinno go było chyba przekonać, że niedobrze mnie zrozumiał, jeżelim coś podobnego powiedział kiedy. - Wprawdzie po powrocie przespałem się nieco, bom przez kilka dni spał na okręcie tylko na pokładzie na leżaku z powodu zbytniego gorąca w kajucie, pozwoliłem sobie przez szereg dni na drugie śniadanie, kuśtykałem, gdy mi napuchła stopa, ale to była rzecz niepoważna i bez niepokojenia lekarza domowymi środkami doprowadziłem ją do normalnego stanu.

Już chodzę dobrze i likwiduję resztki. Pracuję też normalnie i przy biurku, i w "refektarzu". - Czego by więcej szukać? Słowem, stan - jak na mnie - zupełnie normalny i może nawet więcej niż normalny.

Alarmy więc (o ile były) uważam za wynik może raczej neurastenii, o co lekarz oskarża poczciwego o. Konstantego.

Wbrew woli podchodzą czasem i inne myśli.

Poczciwy o. Konstanty nie może zrozumieć ideału Niepokalanowa i MI Jego zdaniem misja naszego Zakonu w sprawie Niepokalanego Poczęcia ukończyła się z, chwilą ogłoszenia dogmatu, a na teraz wystarczy, że święto jest primae classis [ 2 ] i coś "Tota pulchra" [ 3 ]. Stąd też powtarza, że nie widzi różnicy pomiędzy Niepokalanowem i innym konwentem, niepokoi się, że węzeł łączący Mugenzai no Sono z polskim Niepokalanowem jest silniejszy niż z innymi konwentami Prowincji zakonnej. - Wszechpośrednictwo Matki Bożej nie trafia też mu do przekonania. - Jak z poczciwych wynurzeń wynika, nasłuchał się różności od różnych i teraz nie może się ich pozbyć, ale może Niepokalana znajdzie i na to sposób. - Obecnie chodzi do lekarza, bo jeszcze nie przyzwyczaił się do tutejszego klimatu i odbija się jeszcze harówka przedegzaminowa, ale nie ma nic niepokojącego. Po wzmocnieniu nieco nerwów będzie wszystko dobrze. Może to niedomaganie wpłynie też na otrzeźwienie w poglądach? Niepokalana i to sprawić może.

Bracia i klerycy - dzięki Niepokalanej - trzymają się dobrze i służą Niepokalanej z zapałem.

Myślę o zbudowaniu domu mieszkalnego i kupieniu maszynki do czcionek (bo czcionki droższe od maszynki z materiałem). Oczywiście wszystko w granicach zwyczajnych kwot, jakie wpływają z Niepokalanowa, tak że nie będzie żadnego nadzwyczajnego obciążenia, a nawet wedle możności z gotowością na wszelkie ewentualności. Czcionki są bowiem pilne i drogie.

Wypadałoby co miesiąc zrobić coś na kształt kapituły konwenckiej, ale się boję, bo jeżeli nie uznaje o. Konstanty celu Niepokalanowa, jakże możemy wspólnie zastanawiać się nad środkami do tego celu? - Co zrobić? Prawda, ze dopiero "tres faciunt collegium" [ 4 ].

Z tego, co się nasłuchałem od o. Konstantego o poglądach różnych ojców w Prowincji o Niepokalanowie, wynikałoby, że bynajmniej zapału dla sprawy Niepokalanej jeszcze nie ma, a nawet sprawa Niepokalanowa może się znaleźć na Kapitule Prowincjalnej w sytuacji więcej jak ciężkiej - wprost groźnej, gdyby został prowincjałem ktoś przekonany, że Niepokalanów nie ma specjalnego celu; że zatem należy go upodobnić do jakiegokolwiek z innych konwentów i dałby mu gwardiana odpowiedniego do zlikwidowania wszelkich różnic. - Ale bez wątpienia Niepokalana sama czuwa. - Tylko do głowy mi przychodzi, czy wobec tego, czego z tych opowiadań się dowiedziałem, nie mam obowiązku też coś uczynić w tej sprawie i co [ 5 ]. Poprosiłbym też o łaskawą w tej wątpliwości odpowiedź, bo nie chciałbym zaniedbać niczego z tego, czego Niepokalana sobie ode mnie życzy, a poznać to mogę tylko przez św. Posłuszeństwo. - Zdaje mi się zaś, że na utracenie celu Niepokalanowa nie wolno nam się nigdy zgodzić, choćby wypadło apelować aż do Stolicy Apostolskiej, gdyż byłoby to i "contra iustitiam" względem intencji ofiarodawców i "contra maximi momenti bonum" [ 6 ] naszego Zakonu*

Obserwując - poczciwego zresztą z kościami - o. Konstantego, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że dla osiągnięcia celu Niepokalanowa (tj. celu MI) konieczne jest odpowiednie specjalne przygotowanie, wychowanie; i najlepiej od internatu poprzez nowicjat i klerykat itd. - Jednak Niepokalana potrafi i w jednej chwili odpowiednio przygotować, gdy zechce; ale to raczej może wyjątki? Boję się Jej bruździć przez swoje poglądy.

Owe upoważnienie do podpisywania papierów "ex speciali delegatione P. Provincialis" [ 7 ] dobrze by było, gdybym mógł otrzymać po łacinie na piśmie, by w razie potrzeby okazać zainteresowanym. - Teraz np. sprawa tonsury braci kleryków.

Kończę, bom i tak już za dużo może popisał.

Z prośbą o serafickie błogosławieństwo

br. Maksymilian M-a Kolbe

PS - O. Konstanty nie ma apetytu, nie może zasypiać i czuje łamania w rękach i nogach. Jak dotąd środki zastosowane przez lekarza nie odnoszą skutku. - Dziś już 11 VIII wieczór. - Centra nerwowe (grzbiet, głowa) też mu dokuczają.

List ten ślę [jako] polecony, gdyż korespondencja z Polski przychodzi tu teraz tęgo nieregularnie, więc może są trudności jakie w drodze. Dla większej więc pewności. Po przyjeździe z Indii dotąd żaden jeszcze tu list z Prowincjałatu nie doszedł.

Czy jest kto w Polsce wyznaczony do troszczenia się o naszych "beatificandi" i "canonisandi" [ 8 ]?

PS - Jak sprawa Niepokalanowa indyjskiego? Codziennie modlimy się w tej intencji.

[ 1 ] O. Konstanty Onoszko.

[ 2 ] "Primae clasis" - łac. pierwszej klasy, chodzi o najwyższy stopień uroczystości według obowiązującego wówczas kalendarza liturgicznego.

[ 3 ] Całaś piękna - liturgiczne responsorium, często śpiewane i odmawiane we wspólnotach franciszkańskich jako pieśń ku czci Matki Bożej.

[ 4 ] Trzech stanowi kolegium - według obowiązującego wówczas prawa, liczba trzech kapłanów o ślubach uroczystych w klasztorze nakładała obowiązek regularnych "kapituł klasztornych", czyli naradz prawem podejmowania decyzji.

[ 5 ] W oryginale wyraz podkreślony dwukrotnie.

[ 6 ] Przeciwko sprawiedliwości względem intencji ofiarodawców i przeciwko dobru o największym znaczeniu dla naszego Zakonu.

[ 7 ] Ze specjalnej delegacji (upoważnienia) o. prowincjała.

[ 8 ] Do troszczenia się o sprawy beatyfikacji i kanonizacji zmarłych świątobliwie współbraci zakonnych. Od kapituły w 1933 r. był do tej funkcji powołany o. Jerzy Wierdak - zob. też Pisma, 481.