514

Do kleryka o nieustalonym nazwisku z sekcji mariologicznej koła MI w Krakowie

Oryg.: brak. - Odp.: ms AN.
Mugenzai no Sono, 18 IV 1934

Maryja!

Drogi Bracie!

Dopiero dziś zdobywam się na kilka słów odpowiedzi na Wasz list, tak tchnący miłością ku Niepokalanej, z 20 III br. Przeglądam ponownie strony listu, i notuję uwagi. Czytam, że: "nasza sekcja MI ma za zadanie: ugruntować swoich członków w doskonałym nabożeństwie do NMP". Zapewne nie tylko swoich, ale też i innych członków MI, np. kleryków w Krakowie, bo na ogół zadaniem każdej sekcji jest przygotować, opracować materiał w danej dziedzinie i podać wszystkim członkom Koła na ogólnym zebraniu. Oczywiście, że wcielenie w życie i okazanie przykładem łatwiej pociągnie niż słowa tylko.

Dlaczego ta uwaga? - Bo będąc ostatnio w Niepokalanowie zauważyłem za mało żywotną łączność sekcji z Kołem jako takim, co zacierało u niektórych z nich nawet charakter MI.

Koło MI więc przez poszczególne sekcje głębiej zapoznaje się z poszczególnymi dziedzinami pracy i przez nie działa na tychże terenach.

Jakże miło czytać "staramy się"... Ford zwalniał z pracy tych, co uważali się już za mistrzów i przestawali się starać o coraz to racjonalniejsze działanie.

Oczekujemy więc i my ukazania się owego przekładu polskiego życiorysu św. Bonawentury [ 1 ]. A teraz coś na zachętę?...

MI zaczęła się i rozwinęła przez święte Posłuszeństwo. I nie mogło być inaczej, bo istotą jej jest być Niepokalanej. Niepokalanej i sługą, i dzieckiem, i niewolnikiem, i rzeczą, i własnością, itd. Słowem, być pod każdym względem Jej. Zniknąć sobie i stać się Nią. Najistotniejszą zaś częścią takiego przeistoczenia jest naszej woli do Jej woli dostosowanie, zlanie, zjednoczenie.

Nie ma wątpliwości, że Jej Wola całkowicie jest z jednoczona z Wolą Bożą, chodzi więc tylko o zjednoczenie naszej woli z Jej, byśmy przez Nią zjednoczyli się z Bogiem. A tylko święte Posłuszeństwo zdolne nam nieomylnie objawić Wolę Bożą, Jej Wolę. Doskonalenie więc cnoty posłuszeństwa przełożonym jest praktycznym rycerstwem Niepokalanej, życiową MI. Nie oznacza to nie mieć w niczym inicjatywy, owszem, można i trzeba swobodnie powiedzieć, jakie myśli i pragnienia budzą się w sercu, byle tylko być gotowym z równym zadowoleniem (woli, bo natura może się nieraz i przewracać) przyjąć decyzję posłuszeństwa, czy ono będzie wedle, czy przeciw, czy poza naszym pragnieniem.

I żeby przełożeni wiedzieli o tym, ze nie chcemy nigdy nic forsować. W razie wątpliwości lepiej im to zaznaczyć, by czasem nie kierowali się naszą wolą, zamiar my ich.

Nie traćmy pokoju, jeżeli uczucie "ziębnie". Chodzi tylko o wolę i tylko o wolę. Owszem, im [a] natura bardziej odwracać się będzie, tym więcej tylko nagromadzimy sobie zasług.

Rozpisałem się, ale nie myślcie, że się ja już "nie staram". Owszem, przy pomocy Niepokalanej widzę bardzo wiele niedoskonałości i złego w sobie i przy Jej pomocy też "staram się". Proszę też o modlitwę całego Koła MI.

W Niepokalanej współrycerz, a w św. Ojcu Franciszku współbrat

br. Maksymilian M-a Kolbe

[ 1 ] Losy przekładu życiorysu św. Bonawentury nie udało się ustalić.