569

Do Niepokalanowa

Oryg.: ms AN. Dwie karty jednostr. zapis. List na blankiecie z nadr.: Administration | "Mugenzai no Seibo no Kishi" | Hongochi-machi | Nagasaki, Nippon. - Druk.: fragment RN 25 (1951) 115.
Nagasaki, Mugenzai no Sono, 30 X 1935

Maryja

Najdrożsi w Niepokalanej Ojcowie, Bracia, Nowicjusze, Aspiranci

Za list życzeniowy ze 180 aż podpisami niech Niepokalana wynagrodzi i każdemu z podpisanych i nie podpisanych udzieli obficie tego, czego mi w liście życzycie, tj. pozyskania jak najwięcej dusz dla Niepokalanej.

Ufam Waszej modlitwie; a potrzebuję jej bardzo, bo zdaję sobie sprawę, iż mało jeszcze czynię z tego, co można by dla Niepokalanej zrobić, i to jeszcze bardzo licho wykonuję; a tu chodzi o dusze, o należną Bogu chwałę jak największą.

Trzeba by choć pokrótce sklecić broszurkę o celu MI, celu Niepokalanowa, celu pracowników w Niepokalanowie, by czasami ten cel, zamiast stawać się co dzień wyrazistszy, nie pobladł z czasem i stąd intensywność działania by kiedyś nie osłabła lub nie rozlazła się na boki.

Trzeba by intensywniej, coraz intensywniej rozwijać akcję zdobywania dusz dla Niepokalanej, dla MI. - Nawet w Polsce nie wszyscy należą do MI, a nawet do Kościoła. Tyle jeszcze odszczepieńców, heretyków, protestantów, żydów...

Trzeba by wzmocnić i to potężnie Niepokalanów japoński, bo obecnie po prostu nie ma ojców do roboty dla pogan. Te trochę sił, co jest, wyczerpuje prawie zupełnie przygotowanie przyszłości i szkoła. Stąd ani na pogłębienie języka, ani na zbliżenie do pogan, czy to osobiste czy choćby listowne, mimo licznej z ich strony korespondencji, nie staje czasu i... czasem to i mego zdrowia.

Trzeba by nie zapomnieć, że nie tylko Polska i Japonia istnieje pod słońcem, ale dużo więcej serc bije poza ich granicami. A kiedyż do nich przyjdą rycerze Niepokalanej, kiedyż pozakładają Niepokalanowy na ich ziemiach, kiedyż poprowadzą ich do Przen[ajświętszego] Serca Jezusowego po białej drabinie Niepokalanej, którą widział św. O. Franciszek [ 1 ].

Trzeba by ugruntować te Niepokalanowy, by w pracy nie ustały nigdy - jak to mówią, że ponoć dzieje się z różnymi instytucjami, iż im dalej od źródła, tym słabszy pęd - ale co dzień same bardziej do Niepokalanej się zbliżały, co dzień bardziej stawały się Jej i przez to coraz swobodniej Ona przez nie działać mogła dla dusz.

Trzeba by tak zharmonizować i usprawnić ich działalność, by jednym zorganizowanym wysiłkiem rzeczywiście jak najprędzej do każdej duszy dotarły, choćby zaginionej gdzieś w niedostępnych wyspach, górach czy lasach i ją po drodze Niepokalanej poprowadziły.

A i trzeba by pomyśleć o tym, by poznanie Niepokalanej się pogłębiało. Poznanie Jej stosunku do Boga Ojca, do Boga Syna, do Boga Ducha Św[iętego], do całej Trójcy Przenajświętszej, do Jezusa Chrystusa, do Aniołów i do nas ludzi, by pokornymi, owianymi modlitwą studiami coraz się jaśniejszym stawało. A jest to materiał nie do wyczerpania.

Wyniki tych prac należałoby następnie podać wszystkim i każdemu z osobna słowem, prasą, radiem itd.

A o działalności Niepokalanej, od pierwszej chwili Jej istnienia aż do chwili bieżącej i to na całej ziemskiej kuli, jakże mało wiemy... a przecież każda łaska przez Jej przeszła ręce. Co za wspaniałą bibliotekę utworzyłyby "Acta Immaculatae in universo mundo" [ 2 ]. I bez przerwy trzeba by było nowe tomy dostawiać. - I duszom to podawać, karmić je Niepokalaną, by jak najprędzej do Niej się upodobniły i w Nią się zamieniły. Wtedy sercem Niepokalanej pokochają Jezusa.

Każda myśl, słowo, czyn, cierpienie Niepokalanej były jak najdoskonalszym aktem miłości Bożej, miłości Jezusa. Trzeba by więc powiedzieć duszom i to wszystkim i każdej z osobna, co są i będą aż do skończenia świata, powiedzieć przykładem, słowem żywym, pisanym, drukowanym, radiowym, malowanym, rzeźbionym itd., itd., co i jak Niepokalana w konkretnych okolicznościach bieżącego życia różnych stanów by myślała, mówiła, czyniła, żeby najdoskonalsza miłość, miłość aż Niepokalanej ku Bożemu Sercu rozpłomieniała na ziemi.

Czyż spojrzawszy choćby tylko na te kilka wskazanych spraw Niepokalanej, mógłbym z ręką na sercu powiedzieć, że uczyniłem wszystko, co było w mej mocy i niczego nie zaniedbałem, że uczyniłem wszystko jak najlepiej i lepiej nie byłem w stanie zrobić? - O, nie.

Dlatego też bardzo za modlitwy dziękuję i bardzo, bardzo o nie proszę, bym suaviter et fortiter [ 3 ] gorliwie Niepokalanej służył.

A inni wszyscy i każdy z osobna, żeby mię prześcignęli tysiąc razy. A ja ich milion razy. I oni mię miliardy razy itd., itd. w szlachetnych zawodach, bo nie o to chodzi, by ja czy ten, czy ów więcej dla sprawy Niepokalanej uczynił, ale by jak najwięcej zdziałane było. By Ona jak najprędzej każdą duszę jak najdoskonalej opanowała i w Niej żyła, działała, miłowała Boże Serce, Bożą Miłość, Boga - chodzi o bezgraniczne, coraz intensywniejsze potęgowanie miłości stworzenia ku Stwórcy.

W Niepokalanej [ 4 ] współrycerz, a w św. O. Franciszku współbrat

br. Maksymilian M-a Kolbe

[ 1 ] Zob. Pisma, 565, przyp. 4.

[ 2 ] Dzieła Niepokalanej w całym świecie.

[ 3 ] łagodnie a mocno (dzielnie).

[ 4 ] Zakończenie listu stanowi rękopis.