593a
Do o. Gracjana Kołodziejczyka
Maryja
Drogi Ojcze Gracjanie!
- Przypomniało mi się, że warto bardzo czuwać, by bracia nie pracowali pod słońcem z gołą głową. Zwłaszcza ci, co odczuwają bardziej złe stąd skutki (jak br. Celestyn1na przykład). Tacy skłonni są do lekceważenia sobie niebezpieczeństwa.
- Br. Romuald [ 2 ] też niech się nie przemęcza. M-a oznaczony czas na pacierze. Możliwie jak najmniej chadza do miasta (nie 2 razy dziennie) i sypia dużo, by był jak najdłużej zdolny do pracy. Złoty to brat.
- I za mnie niechaj czasem bracia westchną do Niepokalanej, bo mówi "Naśladowanie": "Qui multum peregrinantur, raro sanctificentur" [ 3 ].
- Warto czuwać też, by krajowcy czuli ciepło rodzinne pomiędzy nami, chociaż tyle zwyczajów nas różni. Siłą rzeczy bracia Polacy ciągną do rozmawiania raczej po polsku, nawet gdy w kółku znajduje się krajowiec, i nie każdego stać na takt do tego stopnia, by powstrzymać się wtedy od rozmawiania językiem, którego choćby jeden z koła rozmawiających nie rozumie. Polacy nie rozumiejący muszą się powoli uczyć.
- Proszę się niczym nie przejmować [ 4 ], nie trapić, nie gryźć. Czyńmy tylko co możemy i spuśćmy się całkowicie na Niepokalaną. Zbytnie gryzienie się mogłoby naruszyć nasze zaufanie ku Właścicielce Niepokalanowów i całej Jej sprawy. Trudności okażą tylko, że nie my, ale Ona kieruje wszystkim.
W św. Franciszku
br. Maksymilian