757
Do ks. Władysława Dubaniowskiego
L[audetur] I[esus] Chr[istus]
Przewielebny Księże i Drogi Kolego,
Bardzo a bardzo przepraszam, że tak się opóźniłem z odpowiedzią na list z 29 lipca, ale u nas to za prędko zegary chodzą i słońce za prędko zachodzi, toteż dnie tak migają, że ani się obejrzeć, jak coraz to nowe nazwy miesiąca trzeba umieszczać u nagłówka listów. Wedle prawa mogę intencje zbywające wysyłać jedynie do Prowincjałatu, dlatego odłożyłem i ten list do spraw dla Prowincjałatu. Lecz gdy mi dziś przyszło uzbieraną kupkę spraw wysłać, aż mi wstyd się zrobiło, że tak krzycząca sprawa się odleżała i na domyślne, że były internista Franciszek Kubit, a obecny O. Prowincjał nie inaczej będzie myślał ode mnie, natychmiast wysyłam 10 intencji, a po otrzymaniu wyraźnego zezwolenia spodziewam się, że będę mógł bardziej jeszcze rękę podać.
Ale kiedy się zobaczymy, bo już dwadzieścia siedem lat upływa, jakeśmy się pożegnali. Dla orientacji tylko dodam, że do nas jedzie się z Warszawy w stronę Łodzi i po około godzinnej jeździe wysiada się na stacji Szymanów, przed którą jak na dłoni rozsiadł się Niepokalanów. Gdybym miał sposobność, wpadłbym do Kobylnicy, ale chyba tam komunikacja trudniejsza.
Kończę na razie, bo i dzisiejszy dzień już ma się ku schyłkowi. Zapraszam do Niepokalanowa. Serdecznie i serdecznie pozdrawiam, i o modlitwę za nas wszystkich proszę, byśmy Niepokalanej nie dali rady przeszkodzić w urzeczywistnieniu Jej planów.
Z głębokim szacunkiem
[O. Maksymilian M-a Kolbe] [ 1 ]
[ 1 ] Na kopii inicjały św. Maksymiliana ręką sekretarza.