105
Do braci zakonnych z Wydawnictwa RN w Grodnie
P[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]
Drodzy Bracia!
Za życzenia niech Wam, Kochane Dzieci, jako też i za modlitwy za mnie, Niepokalana jak najhojniej nagrodzi. Co do mego zdrowia niechaj Ona nim jako swą rzeczą i własnością do woli rozporządza. I ja i Wy wszyscy jesteśmy Jej rzeczą i własnością na wieki; niechaj więc sama wyłącznie i dowolnie czyni z nami, z życiem, śmiercią i wiecznością naszą, co się Jej podoba, chociażby to nawet nam nie wydawało się dobre. W akcie poświęcenia się Niepokalanej przy wstępowaniu w szeregi Jej Milicji to oddanie się Jej całkowite uczyniliśmy i przy Jej pomocy żaden z nas nigdy tego nie odwoła.
Czasem mi się zdaje, że może już moje zadanie na ziemi skończone? Się wiem - ale i mnie to nie powinno obchodzić, boć Ona o tym myśli, a my wszyscy tylko o Niej by jak najprędzej cały świat dla Niej zdobyć. - Jakie uczucia wdzięczności przepełnią serce każdego z nas, gdy po skonaniu ujrzymy Ją, Niepokalaną, która bez żadnych naszych zasług raczyła nas powołać do tak wzniosłej pracy dla Niej.
Polecam się modlitwom
br. Maksymilian
[Dopiski] W tych dniach przyjedzie tu o. Julian Mirochna; skazał go Rencki na Zakopane na zimę.
I ja tu mam przezimować z polecenia lekarza i woli N[ajprzewielebniejszego] O. Prowincjała [ 1 ], by nie opuszczać Zakopanego, aż lekarz pozwoli i N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał, by było całkiem dobrze ze zdrowiem.
Br. Salezemu [ 2 ] też za liścik serdecznie dziękuję. Nie odpisuję dużo, bo lekarz tak czas podzielił, że mi go nie starczy na pisanie.
W ostatnich dniach wiatr halny wył i świstał. Oto jego podobizna [ 3 ].