1051

Cudowny Medalik

Oryg.: brak. - Druk.: RN 6 (1927) 322.
[Grodno, przed listopadem 1927] [ 1 ]

Już dziewięćdziesiąty i siódmy rok upływa w tym miesiącu od czasu, jak Niepokalana podała światu swój medalik "cudownym" powszechnie zwany z powodu niezliczonych łask i cudów, i nawróceń, jakie Ona przezeń zdziałała.

Szczęśliwą duszą, której Niepokalana powierzyła tę misję - to młoda nowicjuszka Katarzyna Labour‚. Rodzice jej, uczciwi wieśniacy, bogobojnie dzieci swe wychowywali. W 8. roku życia traci matkę i wtedy Najśw[iętszej] Maryi Pannie w opiekę się oddaje. Mając lat 12 przystępuje do pierwszej Komunii św., a gdy starsza siostra wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, z całą gorliwością zajęła się gospodarstwem. W głębi jej duszy jednak kiełkowało i rosło pragnienie innego życia, życia poświęconego całkowicie Jezusowi. By umożliwić to przedsięwzięcie, uczy się w 18. roku życia czytać i pisać, aż wreszcie w r. 1830, mimo piętrzących się przeszkód, przebywszy postulat, wstępuje do nowicjatu S[ióstr] Miłosierdzia.

W nowicjacie S[iostra] Katarzyna modliła się najwięcej do Najśw[iętszej] Maryi Panny i w dziecięcej prostocie pragnęła bardzo zobaczyć Ją jeszcze za życia. Modliła się o to gorąco do swego Anioła Stróża, św. Wincentego i do Niepokalanej Dziewicy [...] [ 2 ].

[O. Maksymilian M-a Kolbe]

[ 1 ] Zamieszczone w numerze listopadowym z 1927 r.

[ 2 ] Ciąg dalszy identyczny jak w nrze 953, od słów: "W nocy z 18 na 19..."