107

Do o. Alfonsa Kolbego

Oryg.: rkps AN. Pięć kart: cztery dwustr., piąta jednostr. zapis.
Zakopane, 25 X 1926

P[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]

Drogi Bracie!

Opóźniłem się z odpowiedzią, ale inaczej nie mógłbym odpowiedzieć wyczerpująco na sprawę powrotu do Grodna zaraz. Otóż mój lekarz to człek spowiadający się i uczęszczający z rodziną do kościoła, a na biurku ma obraz Najśw[iętszego] Serca Jezusowego. Więc uczciwy chyba będzie. W tych dniach fotografowano moje płuca promieniami Roentgena. Okazało się, że znaczna większość schorzałych części już się dawniej zwapniła (podczas pracy nad "Rycerzem" oczywiście) i pozostało już niewiele, i [utworzyło się] kilka nowych małych ognisk, tak że stan dobry i, jak twierdzą lekarze, do uleczenia. Jednak i lekarz fotografujący niezależnie od mojego lekarza powiedział, że kilka miesięcy trzeba posiedzieć. I drugi lekarz, stary i doświadczony wyga, co i koty trochę drze z moim doktorem, gdym mu pokazał fotografie, uznał stan za dobry, ale i konieczność przezimowania zaznaczył. Więc mój lekarz nie jest odosobniony w tym zdaniu. -Z werandy spoglądam sobie na figurkę Niepokalanej, którą fotografowałeś i Ona o mnie pamięta.

"Proprie" [ 1 ] dla "Rycerza" wysyłałem o. Samuelowi, o. Bronisławowi, a o. Korneli obiecał w ten sposób wspomagać "Rycerza". Teraz jednak, gdy "Rycerz" stanął na nogi rzadko co wysyłałem.

Aha - 100 zł i 10 dol[arów] św. Antoni dowiózł. "Bóg zapłać". Także intencje doszły.

Co do papieru, to po raz pierwszy byłem aż w Myszkowie [ 2 ], by w fabryce sytuację wymyszkować, ale po raz drugi tylko listownie załatwiałem. Naprzód zapytałem na pocztówce naszej firmowej, ile to teraz będzie kosztować. Odpisali ile i że 1/3 przy zamówieniu wpłacić trzeba a resztę przy odbiorze. Odpisałem "nequaquam" [ 3 ], bo co byśmy zrobili, gdyby wagon stał już na stacji i trzeba by było kilka tysięcy wpłacić, by go wykupić. Więc zaproponowałem: zawiadomcie, jak papier będzie gotowy, a my postaramy się o pożyczkę, a wtedy wpłacimy i wy papier przyślecie. Oni na takie "dictum" przyjęli ową 1/3, którą przy zamówieniu posłałem, przysłali papier i cierpliwie czekali na resztę. Oczywiście, że starałem się szarmancko słać raty grubsze po racie, by nie stracić zaufania. - I jeszcze; zamawiając prosiłem o jak najniższe ceny, bo pismo ideowe, oświatowe (też można) i nie obliczone na zysk.

Po raz pierwszy dali 5 proc. zniżki, jako że nazywało się, żeśmy gotówką wpłacili i ostatnio tegoż procentu udzielili. Bacz dobrze w "Przeglądzie Grafioznym i Papierniczym" [ 4 ] (który do nas przychodzi), jak tam z sytuacją papierową, a zorientujesz się co do chwili odpowiedniej do zamówienia. Jeżeli na przykład są dane pewne, że potanieje, można zaczekać, ale chyba takich danych nie ma, bo usiłowania rządu w kierunku obniżenia cen pójdą zdaje się w kierunku artykułów pierwszej potrzeby, zresztą trzeba to wymyszkować.

Franusiowi oczywiście nie można było inaczej odpisać. Zresztą teraz siedzi u rodziców Irki, więc chyba i pieniędzy dostanie.

Co do obietnicy niepalenia [ 5 ], będzie to wielki plus dla Wydawnictwa.

Co do "Pochodni" [ 6 ], to naprawdę niełatwa sprawa. Bo i tercjarstwo nasze. Ale znów żeby "Pochodnia" nie wychodziła kosztem "Rycerza". Od samego początku "Rycerza" pokutuje u niektórych z ojców myśl, by tylko tercjarstwo wynieść, więc nawet "Rycerza" połączyć z "Pochodnią". Pamiętasz, co było w początkach, a i teraz o. Łukasz [ 7 ] mi mówił, że np. o. Anzelm [ 8 ] o tym myśli. Będzie takich więcej, Niechajby kto z tych ojców (może i o. Rajne [ 9 ] do nich należy) dostał się do Wydawnictwa, kto wie czy z czasem nie zrobiłoby się wszystko tylko tercjarskie, a "Rycerz" byłby traktowany po macoszemu, albo gdyby chciano z powodu jego nakładu zamienić go na pismo tercjarskie (o czym się marzyło i teraz zdaje się marzy), to naprzód przestałby być "Rycerzem", z początku tolerowanoby tam sprawy Milicji, a potem, kto bardziej gorliwy dla tercjarstwa, mógłby tam dla Milicji nie znaleźć miejsca - co byłoby krzywdą tych licznych ofiarodawców, którym nie o tercjarskie pismo chodziło; a potem siłą rzeczy nakład musiałby spaść do liczby tercjarzy i to tych tylko, którzy nie przenoszą [ 10 ] innych pism tercjarskich. Do tego świadomie czy mniej świadomie się zdąża, a do tego dopuścić nie można - owszem trzeba tak robić, by podobna rzecz była niemożliwa. Przecież Niepokalane Poczęcie jest naszą rzeczą, perłą naszego Zakonu i o tyle szczęśliwszą u nas od tercjarstwa (quoad externa) [ 11 ], że III Zakonem kieruje każda z gałęzi franciszkańskich albo, moim zdaniem nieszczęśliwie sklecona, Rada Główna, a tu przez łaskę Niepokalanej my i tylko my Franciszkanie. Pod tym hasłem możemy rozwinąć działalność po całej Polsce, a w sprawie, tercjarskiej musimy się liczyć z tercjarzami kapucyńskimi, reformackimi, bernardyńskimi i zresztą nie każdy może być tercjarzem, a rycerzem Niepokalanej każdy.

"Pochodnia" więc musi zawsze być gościem, a "Rycerz" gospodarzem w Wydawnictwie, a nie odwrotnie.

Rozpisałem się zbytnio, a tu i czasu brak; wiesz zresztą sam, o co chodzi.

Memento mei [ 12 ].

Twój

br. Maksymilian M. Kolbe

PS - Przyślij mi też czapkę, bo w zimie też na powietrzu werandować muszę. Onucek ciepłych zdałoby się ze 2 pary (o ile materiał jest jeszcze pod ręką). Jeżeli tam nikt nie używa mego kaftanika, tj. jeżeli bezczynnie wisi w szafie, to można mi go posłać (ten z rękawami); jeżeli kto używa, to się obejdzie, bo i tak na werandowanie wśród mrozu kupiłem kożuszek.

O. gwardianowi [ 13 ], o. definitorowi [ 14 ], o. Innocentemu, o. Edwardowi [ 15 ] jako też drogim braciom serdeczne pozdrowienia.

Aha jeszcze:

1) Przyślij mi statut Franciszkańskiej Krucjaty Misyjnej [ 16 ].

2) Niech br. Gabriel [ 17 ], chodząc do miasta, pilnie baczoay na ogłoszenia tyczące wojskowości, bo niedawno po jednego z" braci aż żandarm przyszedł, by go aresztować, że się nie stawił. Wzywają i dawne roczniki.

3) Jak mi tu kto daje pieniądze za "Rycerza", to zawiadamiam, a pieniądze biorę na kurację.

4) Do biskupów już wysłałeś o błogosławieństwo?

5) Czy "Respice" [ 18 ] do św. O. Franciszka po obiedzie jeszcze się mówi? Nie mam tu sposobności sprawdzić.

6) Co do redagowania "Pochodni" ja tego się nie podjąłbym, bo nie miałem czasu i nie wiem, czy. jeden zdoła dobrze [ 19 ] redagować ".Rycerza" tj. a) śledzić w prasie (książkach, czasopismach i dziennikach) prądy nurtujące w Polsce i za granicą, zwłaszcza zderzające jawnie lub (co trudniejsza wybadać) ukrycie przeciw Bogu i Jego Kościołowi; b) badać pierwsze przyczyny, nerwy dające impuls tym prądom i okoliczności za i przeciw, by, jak to zwykle spotyka się w prasie naszej dobrej, nie ze "ślepym mieczem" walczyć, ale z "ręką" [ 20 ], która nim kieruje (masoneria). Starać się poznać osoby z tamtego obozu: co one myślą, co zamierzają i wtedy pisać w skromnej formie artykuliku albo pogadanki czy wyznania itd., ale cel głęboko uchwycić. Więc nie wiem, czy jeden zdoła dobrze redagować "Rycerza", by był prawdziwie rozkazem dziennym dziesiątków tysięcy rycerzy Niepokalanej, i równocześnie dobrze [ 21 ] redagować "Pochodnię" tj. zaznajamiać się szczegółowo z ruchem tercjarskim w Polsce i za granicą, studiować dzieła i czasopisma w tej materii i być na tyle doświadczonym w tym względzie, by móc kreślić lnie wytyczne tego ruchu i wziąć za to odpowiedzialność. Tak wyobrażam sobie dobrze redagowany organ tercjarstwa.

Nadto Wydawnictwo "Rycerza Niepokalanej" jako Wydawnictwo "Milicji" nie może się ograniczyć na "Rycerzu", ale mam już nawet pozwolenie N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjała [ 22 ] na periodyczne broszurki w tym duchu, a z czasem to i wiele więcej rzeczy się przedsięweźmie. Może więc lepiej będzie, by kto inny redagował "Pochodnię". Zresztą pomów z o. Fordonem [ 23 ].

Wreszcie kończę:

Twój

br. Maksymilian

[Dopisek] - Powiedz br. Ewarystowi [ 24 ], że w dniu jego imienin szczególne memento zrobiłem za niego.

[ 1 ] Msze święte "własne". Tak nazywano Msze św. pozostawione co do intencji do dyspozycji celebransa. Kapłani zakonni odprawiają Msze św. w intencjach wyraźnie określonych w księgach. Pozostawiano im jednak możliwość odprawienia jednej lub dwóch Mszy św. w miesiącu w intencjach "własnych", nie wyznaczonych w księgach. Zaprzyjaźnieni z o. Maksymilianem kapłani (o. Samuel Rosenbaiger, o. Bronisław Stryczny, o. Kornel Czupryk) odprawiali niekiedy jako "własne" Msze, o które prosili czytelnicy RN, a ofiary przez nich składane pozostawały wówczas do dyspozycji Wydawnictwa.

[ 2 ] Fabryka w Myszkowie, będąca własnością firmy: Spółka Akcyjna "Steinhagen, Wehr i Ska" Fabryka papieru w Myszkowie, z siedzibą zarządu w Myszkowie, została założona w 1894 r. przez Artura Steinhagena przy współudziale Ludwika Wehra, obywatela ziemskiego, oraz kilku drobniejszych udziałowców z kapitałem 250 000 rubli. Dyrekcję stanowili A., H. i St. Steinhagen. Zatrudniała ok. 1000 robotników. Zdolność produkcyjna na dobę: 120 ton papieru - zob. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, Kraków 1928, 1162-1163.

[ 3 ] Żadną miarą.

[ 4 ] Zob. Pisma, 73, przyp. 3.

[ 5 ] Było to zobowiązanie braci z Wydawnictwa. Do tej sprawy św. Maksymilian powróci w liściez 7 XI 1926 (Pisma, 109).

[ 6 ] Zob. Pisma, 96, przyp. 3.

[ 7 ] O. Łukasz Krukar.

[ 8 ] O. Anzelm Kubit.

[ 9 ] O. Rajner Gościński.

[ 10 ] Nie cenią (nie ceniliby wyżej).

[ 11 ] Co do spraw zewnętrznych.

[ 12 ] Pamiętaj o mnie [we Mszy św.].

[ 13 ] O. Maurycemu Madzurkowi.

[ 14 ] O. Melchiorowi Fordonowi.

[ 15 ] Bł. Innocentemu Guzowi, o. Edwardowi Kustroniowi.

[ 16 ] Franciszkańską Krucjatę Misyjną założył - odpowiadając na zachętę Piusa XI - generał Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (OO. Franciszkanów) o. Dominik Tavani 20 II 1924 w kaplicy Międzynarodowego Kolegium "Seraphicum" w Rzymie, a dekretem z 22 II 1924 jako pobożne Dzieło (pium Opus) zatwierdził ją Wikariusz Rzymu kard. Basilio Pompilj. Ma ona "za cel popierać misje, czy to modlitwą wypraszając powołania misyjne, czy to pomagając kandydatom do kształcenia się na misjonarzy, czy wreszcie wspierając misjonarzy w ich apostolskiej działalności". 3 V 1924 wspomniany generał zakonu zatwierdził jej statut, który w polskim przekładzie został wydany w 1926 r. przez Wydawnictwo "Rycerza Niepokalanej" w Grodnie. Statut ten m.in. przewidywał, że Krucjata będzie działać przez koła i centrale z delegatami miejscowymi i prowincjalnymi. W każdej miejscowości, gdzie był klasztor franciszkanów albo gdzie znajdowała się "kongregacja tercjarska", należało utworzyć koło Krucjaty, działające pod opieką miejscowego delegata, który zajmował się animacją misyjną, a także zbieraniem ofiar na misje i na kształcenie misjonarzy. Krucjata miała za cel ożywić zainteresowanie misjami wiernych skupionych wokół franciszkańskich ośrodków. Na patronów Krucjaty obrano św. Franciszka i św. Antoniego. Na grób św. Franciszka należało przesłać listy dorosłych członków kół, a na grób św. Antoniego listy członków kół dziecięcych - zob. "Comm. Ord." 21 (1924) 165; Franciszkańska Krucjata Misyjna, czyli Franciszkański Związek Misyjny, Grodno 1926, 3-13. 22 VII 1924 r. pełniący obowiązki prowincjała komisarz o. Peregryn Haczela po raz pierwszy pokazał o. Maksymilianowi włoskie wydanie statutu Krucjaty, po którego obejrzeniu Święty zapisał w pamiętniku: "Oby Niepokalana sprawiła, by ona [Krucjata] odrodziła nasz Zakon" - zob. Pisma, 866, D. Długo szukano w Prowincji kogoś, kto mógłby zostać delegatem prowincjalnym Krucjaty. Wreszcie w lutym 1926 r. wyznaczono do tej roli św. Maksymiliana (zob. "Comm. Ord." 23 [1926] 53), który jeszcze w tym samym miesiącu wydrukował w Grodnie polską wersję statutu Krucjaty i zajął się animacją misyjną. Ta jego rola, a także zachęty ówczesnego generała zakonu o. Alfonsa Orlicha (Orliniego), kierowane do całego zakonu, a także jego misyjne inicjatywy (podjęcie w 1925 r. przez zakon misji w Chinach oraz zakładanie kolegiów misyjnych) zainspirowały Świętego do rozpoczęcia działalności misyjnej już w 1930 r.

[ 17 ] Br. Gabriel Siemiński.

[ 18 ] Antyfona do św. Franciszka z Asyżu Respice ("Wejrzyj błogosławiony Ojcze Franciszku z wysokiego niebios mieszkania i módl się za lud Twój; lud, który wybrałeś, aby przed obliczem Twoim służył na każdy czas w posługiwaniu przybytku Pańskiego" - tekst łaciński podaje Rituale Romano-Seraphicum, Roma 1942, 23) nakazana była przez generała o. Alfonsa Orlicha (Orliniego) do odmawiania raz dziennie z racji starań o odzyskanie Sacro Convento w Asyżu, w czasie 15 XII 1925 - 4 X 1927 - zob. "Comm. Ord." 23 (1926) 20.

[ 19 ] W oryginale wyraz podkreślony dwukrotnie.

[ 20 ] Aluzja do zakończenia czwartej strofy Chorału Kornela Ujejskiego - zob. tegoż, Pisma wybrane, t. I, Kraków 1955, 129.

[ 21 ] Wyraz podkreślony dwukrotnie.

[ 22 ] O. Peregryna Haczeli.

[ 23 ] O. Melchiorem Fordonem.

[ 24 ] Br. Ewarystowi Biegasowi.