111

Do o. Alfonsa Kolbego

Oryg. rkps AN. Dwie karty dwustr. zapis.
Zakopane, 19 XI 1926

P[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]

Drogi Bracie!

Piszę pokrótce, bo mam trochę więcej gorączki.

Co do br. Hilarego [ 1 ] uważam, żeby, jeżeli nie ma wyraźnie od N[ajprzewielebniejszego] O. Prowincjała [ 2 ] przeznaczenia do Wydawnictwa, nie dawać mu tam zajęcia, nie interesować się nim. Do konwentu przeznaczony, to niech o. gwardian [ 3 ] o nim myśli. Można podsunąć o. gwardianowi, by go wydelegował do uczenia religii po szkołach. - Jeżeli zaś N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał wyraźnie go przeznaczył do Wydawnictwa, to gorzej, bo do czegóż go dać, by Wydawnictwo na tym nie cierpiało? W administracji absolutnie nie nożna mu powierzyć roli kierowniczej, bo nie unie i gdyby był potem wyrzucony, zostanie ujemne wrażenie. W jakiejkolwiek zaś roli, będzie miał sposobność (jak to podobno lubi praktykować) uskarżać się na przełożonych i "krzywdy" mu wyrządzane.

W każdym razie bacznie go śledzić i jeżeli albo nielegalna korespondencja, albo choćby niewielki, ale ujemny wpływ na braci wywierał, napisać N[ajprzewielebniejszemu] O. Prowincjałowi. - O. Anzelm [ 4 ] i ojcowie krakowscy pragnęli się go z Krakowa pozbyć z przyczyn zresztą zrozumiałych, bo tam są klerycy i tak sprawę N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjałowi przedstawili, ale można też N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjałowi napisać, że Grodno to miejsce pierwszego zapoznania się z Zakonem dla tylu braci. Co będzie, gdy na początek spotkają się z takimi. A potem, dla Wydawnictwa, będzie kulą u nogi, bo zanim się nauczy produktywnie pracować, albo go wyrzucą, albo wyświecą. W każdym razie pójdzie sobie. - Inna rzecz, że i N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał ma z tym urwanie głowy.

Co do stosunku do o. gwardiana, to starałem się zawsze o możliwą zgodę i harmonie (nie zawsze się to udawało), ale trzymałem się silnie zasady, że moim przełożonym w sprawach Wydawnictwa jest N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał i tylko on. Ponieważ zaś N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał napisał ml raz, że mogę kierować się radami o. Melchiora [ 5 ] (bo pisałem mu - zdaje się - że tak robię), więc jego rady uważałem za coś miarodajniejszego i bardzo często z nich korzystałem, bo Wola Boża = Wola Niepokalanej = Wola N[ajprzewielebniejszego] O. Prowincjała = pole[ce]nie rad o. Fordona. Prócz tego, o ile to uważałem za stosowne, nieraz i o. gwardiana i innych ojców - separatim [ 6 ] - o zdanie się zapytywałem, ale o ile to uważałem za stosowne. Jest w tym pewna strona psychologiczna. Wszyscy są ciekawi, co się w tym Wydawnictwie dzieje. Więc takie rzeczy jak błogosławieństwa biskupów i inne ładne ciekawości można i innym powiedzieć. Nigdy [ 7 ] jednak - rada to też prokuratora Wydawn[ictwa] OO. Jezuitów - nigdy o pieniądzach w kasie. Z tym tylko N[ajprzewielebniejszemu] O. Prowincjałowi się otwierać. O długach i brakach mówić można. Na razie tyle, bo trzeba na leżak wędrować, może potem więcej prześlę.

Twój

br. Maksymilian M-a Kolbe

PS - 1) Rysunek br. Bogumiła [ 8 ] ma dużo niedokładności, ale na ogół zdradza niepospolity talent. Trzeba go będzie kiedyś przeszkolić w rysunkach i malarstwie.

2.) OO. Jezuici po tyloletnim doświadczeniu o osobnym niezależnym od konwentu Wydawnictwie myślą. Mówił mi o. prokur[ator] Wyd[awnictwa].

3) Co do długów: nie na co myśleć o większej kwocie ponad 28 500 zł [ 9 ], bo ani bankom nie wolno brać wedle kursu dolara (o ile wiem), a o procentach nie było mowy przy pożyczaniu, więc bez zezwolenia N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjała nie będzie mowy przy oddawaniu.

4) Co do mnie nie wiem, jak Niepokalana sobie życzy, ale czasem mi się zdaje, że dla "Rycerza" i MI byłoby lepiej, gdybym nie żył.

5) O. Julian [ 10 ] też serdecznie pozdrawia.

6) Gdym miał za dużo trosk i kłopotów w Wydawnictwie, przychodziła mi nieraz taka myśl: "Ty, głupi, czemuż się trapisz? Albo to twoje Wydawnictwo? A jeżeli wszystko zależy od Niepokalanej, zdaj Jej wszystkie troski, Ona sama najlepiej załatwi. Daj się Jej kierować." I odzyskiwałem pokój i pogodę ducha.

7) List ten spal; i ja palę. Nie czytam go już, bo późno.

[O. Maksymilian M-a Kolbe]

[Dopiski] O. gwardianowi [ 11 ], o. definitorowi [ 12 ] i innym ojcom serdeczne pozdrowienie i poczciwym braciom też. Co dzień we Mszy św. o nich pamiętam.

Onucki otrzymałem i "Centenariul" [ 13 ]. Odeślę do bibliot[eki] Wydawnictwa i może ciekawy kalendarz.

Jaki był obrót w kasie w październiku? Przyślij mi ze 100 zł.

Napisz też N[ajprzewielebniejszemu] O. Prowincjałowi, że się kierujesz radami o. Fordona i że ja tak czyniłem z polecenia O. Prow[incjała] Alojzego [ 14 ]. Uważam to napisanie za ważne i pilne, by czasem N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjałowi kto w innym świetle nie przedstawił.

[ 1 ] Najprawdopodobniej chodzi tu o kleryka br. Hilarego Pracza-Praczyńskiego, który w Grodnie oczekiwał na święcenia kapłańskie.[ 2 ] O. Peregryna Haczeli.[ 3 ] O. Maurycy Madzurek.[ 4 ] O. Anzelm Kubit był wówczas magistrem kleryków w Krakowie.[ 5 ] O. Melchiora Fordona.[ 6 ] Osobno, oddzielnie.[ 7 ] W oryginale wyraz podkreślony dwukrotnie.[ 8 ] Br. Bogumiła Ciecióry.[ 9 ] Por. Pisma, 106, przyp. 6.[ 10 ] O. Julian Mirochna.[ 11 ] O. Maurycemu Madzurkowi.[ 12 ] O. Melchiorowi Fordonowi.[ 13 ] Jednodniówka wydana przez franciszkanów rumuńskich z racji jubileuszu 700-lecia śmierci św. Franciszka z Asyżu pt. Centenariul VII dela moartea sf. Francisc din Assisi, Intemeietorul Ordinului Franciscan 1226-1926, Fratii Minori Conventuali din Provincia «sf. Iosif» din Romania cu dragoste fieasca spre marirea Parintelui lor inchina + acest numar unic + Editura Seminarului Franciscan din Hălăuceşti. Na s. 3 znajduje się dedykacja dla św. Maksymiliana: "Al mio carissimo confratello P. Massimiliano Kolbe OFMC., della Provincia di Polonia offro - fr. Domenico M. Neculăeş OFMC. della Provincia de Moldavia in occasione del settimo centenario della morte santissima di san Francesco di Assisi nostro Padre. - 4 Novembre 1926 Halaucesti, Roman". [Przekład polski] "Mojemu najdroższemu współbratu O. Maksymilianowi Kolbemu franciszkaninowi z prowincji polskiej ofiaruje - br. Dominik M. Neculăeş franciszkanin z prowincji mołdawskiej [rumuńskiej] z okazji siedemsetlecia błogosławionej śmierci naszego św. Ojca Franciszka z Asyżu - 4 listopada 1926 Hălăuceşti, Rumunia".[ 14 ] O. Alojzego Karwackiego.