114

Do o. Alfonsa Kolbego

Oryg.: rkps AN. Trzy karty dwustr. zapis.

[Zakopanej 3 XII 1926 [ 1 ]

P[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]

Drogi Bracie!

Dzisiaj list otrzymałem i od pisuję:

Ten list niezrozumiały to rosyjskie "pismo" byłego br. Chryzostoma [ 2 ], który obecnie zowie się monach Arsenij w klasztorze Zjednoczenia Kościołów w Belgii. Ich organem "Irenikon" [ 3 ], który do nas przychodzi. - Sam mu odpisać, jak wszystko przesylabizuję.

Co do papieru: gdyby (co prawie pewne, bo nie wiem, jak długo wagon będzie szedł} na czas nie przyszedł, trzeba będzie pojechać lub lepiej (ale wiem jak lepiej), pchnąć kogo do Warszawy, dokupić ze 2 lub 3 bele (tyle, ile trzeba) i przywieźć ze sobą jako bagaż. Jeżeli (co mi się wydaje) na bagaż przyjmują tylko do 100 kg, można zaraz przy kupowaniu polecić firmie przepakować na mniejsze bele. Inna rzecz, że i papier będzie drożej kosztował i przewóz bardzo słono. Może w razie zrobienia tego zakupu w agencji firmy myszkowskiej (ul. Moniuszki 4) można będzie coś lepiej zyskać? (Ale oni znów nie przepakują). To tylko na miejscu można zbadać.- Na przywóz w 2 wagonach się nie gódź, bo cena przewozu będzie grubo droższa (może i na pewno przeszło 1000 zł).

Co do przyjazdu, to N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał [ 4 ] mi pisał, bym nie opuszczał Zakopanego, dopokąd lekarz nie orzeknie, żem całkiem zdrów i dopokąd O. Prowincjała nie powiadomię. Gdym ostatnio posłał fotografię płuc, która wykazuje, te choroba jest w dużej części już wyleczona, odpisał, żebym się jednak sumiennie kurował.- Chodzi mi tylko o to, by działa się zawsze i we wszytkim Wola Niepokalanej. Gdybym wbrew Jej Woli wrócił, to na pewno nic bym nie pomógł, ale tylko napsuł.

Przepraszam, że z odpowiedzią na pierwszy list takem się opóźnił, teraz postaram się zaraz pisać.

Z "Pochodnią" rób, jak uważasz. Czy reklama jej [ 5 ] dużo poskutkowała?

Co do zdrowia, to groźnie bynajmniej nie jest. Zgrubiałem, poczerwieniałem, tylko że gorączka jeszcze trwa, choć może się już załamuje.

Piszesz, że Franuś tam przyjechał; był i u mnie. Nie wiem dlaczego, ale czasami robił wrażenie, że pod przymusem do mnie zaglądnął. Mówił, że dla matki to zrobił. Oczywiście, że to było mi trochę przykre. Obwiozłem go do Kuźnic i Albertynek [ 6 ], a następnie do OO. Jezuitów [ 7 ]. Tu byłem u spowiedzi i jego chciałem przedtem pchnąć. Też się wymawiał. Dlaczego? Z drugiej strony ucieszyłem się bardzo, że przyjechał. Właśnie wychodziłem ze Mszą, gdy mi o nim znać dano, toteż zaraz na jego intencję tę Mszę św. odprawiłem.

Powiedz mu, że bardzo bym się ucieszył, gdybym się dowiedział, że w Grodnie przecież się wyspowiadał [ 8 ]. Można go skierować do o. Fordona [ 9 ]. Taka świątobliwa dusza to go pocieszy, pokrzepi i szczęście mu otworzy.

Oremus ad invicem [ 10 ].

Twój

br. Maksymilian

[Dopisek] Franusiowi serdeczne pozdrowienia, by szczęśliwym się stał i zawsze był.

Co do Franusia, to oczywiście nie można pod żadnym pozorem dawać pieniędzy; gdyby się powoływał na mnie, że w Zakopanem dałem mu 20 zł, to wytłumacz, że Ty musisz ściśle prowadzić księgi, które potem kontroluje N. O. Prowincjał, a ja nie prowadząc rachunków w Zakopanem, mogłem ostatecznie z pieniędzy danych na kurację to zrobić. - Chciałbym, żeby stronę o nim w liście przeczytał. Zrób to jakoś zgrabnie, Niepokalanej go polecając. Daj mu do czytania życiorys św. Teresy od Dzieciątka Jezus - może ona się nad nim zlituje - i przeplatając modlitwą łagodnie skłoń, by się koniecznie u o. Fordona wyspowiadał. Jeżeli pójdzie gdzie indziej szukać spowiednika, kto upewni, że u spowiedzi był. Tu się wymawiał, że był u spowiedzi w niedzielę. Być może, ale kiedy ta niedziela była? Może kilka lat temu. Nie nakłaniaj go przy o. Fordonie, bo jak wymyśli jaką wymówkę, to potem i przy spowiedzi trudniej będzie zmienić. I ja się na tym sparzyłem, bo wobec o. jezuity mówił mi, że był w niedzielę, więc bałem się nalegać, by i przy spowiedzi potem czasem nie skłamał. - Niech bracia też nie mają z nim styczności. Ja bym się nawet bał zostawiać go samego przy pieniądzach, jeżeli one nie policzone, bo... nie znam go teraz, a nużby sobie to jakoś wytłumaczył?... Nie znam go? A ociąganie się przed spowiedzią każe być ostrożnym. - Tę kartkę zaraz podrzyj i spal effective [ 11 ].

[Adres na kopercie] Przewielebny Ojciec Redaktor O. Alfons M-a Kolbe | OO. Franciszkanie | Grodno

[Stempel pocztowy] Zakop[...] 3 XI [...] [ 12 ]

[Nadawca] O. Maksymilian M-a Kolbe | S[iostry] Sercanki Zakopane (Łukaszówki)

[ 1 ] Data stempla pocztowego. W oryginale data miesięczna mylna: XI.

[ 2 ] Chodzi tu najprawdopodobniej o. Leonida Kostryckiego, konwertytę z prawosławia, kleryka franciszkańskiego, który opuścił zakon w 1922 r.

[ 3 ] "Irenikon" - kwartalny przegląd ekumeniczny, wydawany od 1926 r. przez OO. Benedyktynówz opactwa Amay-Chevetogne (Belgia). Zob. RN 5 (1926) 285.

[ 4 ] O. Peregryn Haczela.

[ 5 ] Redakcja RN reklamowała "Pochodnię Seraficką" w numerze kwietniowym, sierpniowym, wrześniowym i październikowym 1926 r.

[ 6 ] Zgromadzenie Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim założył w 1891 r. w Krakowie św. Brat Albert (Adam Chmielowski). W Zakopanem Siostry Albertynki objęły pustelnię na Kalatówkach po Braciach Albertynach w r. 1902, gdy ci przenieśli się do nowo zbudowanego klasztoru powyżej swojej odstępowanej siedziby - zob. A. Stelmach, Siostra Bernardyna (Maria Jabłońska 1878-1940), "Nasza Przeszłość" 1959 t. 10, 341.

[ 7 ] W Zakopanem OO. Jezuici mają od 1898 r. klasztor "na Górce" pod Gubałówką - zob. J. Rusinowicz TJ, Kościół i klasztor Księży Jezuitów w Zakopanem na Górce, Kraków [1946].

[ 8 ] W oryginale wyraz podkreślony dwukrotnie.

[ 9 ] O. Melchiora Fordona.

[ 10 ] Módlmy się nawzajem.

[ 11 ] Skutecznie.

[ 12 ] Reszta nieczytelna.