120

Do braci zakonnych z Wydawnictwa RN w Grodnie

Oryg.: rkps AN. Trzy karty dwustr. zapis.
Zakopane, 3 I 1927

P[ochwalony] J[ezus] Ch[rystus]

Drodzy Bracia Nowo Obleczeni! [ 1 ]

Na Wasze listy nie odpowiedziałem nawet słownie będąc w Grodnie [ 2 ], bo zbyt dużo było spraw ogólniejszych do omówienia, więc i czasu nie stało. Dlatego chciałbym teraz przesłać Wam słów kilka.

Bardzo mnie ucieszyło, że każdy z Was doznał szczerego i prawdziwego szczęścia w dniu obłóczyn. Jest to naprawdę szczęście głębsze i dające więcej pokoju, niż wszystkie szczęścia świata. Ale to szczęście nie jest istotą doskonałości. Musicie być przygotowani na okresy ciemności, niepokoju, niepewności, obaw, pokus, nieraz bardzo a bardzo natarczywych, i cierpień tak ciała jak i stokroć cięższych w głębi duszy. Bo gdyby nie było nic do zniesienia, za co byście do nieba poszli? Gdyby nie było pokus, nie byłoby i walki. Bez walki niemożliwe byłoby zwycięstwo, a bez zwycięstwa nie masz wieńca, nie masz nagrody [por. 1 Kor 9,25]. Więc bądźcie na to wszystko już teraz przygotowani.

Nie ma się jednak czego lękać, bo zwyciężyć możemy [ 3 ] i musimy. Ale w jaki sposób?

Otóż nie ufając nic sobie i oddając siebie, i wszystkie pokusy, i trudności Niepokalanej [ 4 ], na pewno zawsze [ 5 ] wyjdziemy zwycięsko (oczywiście musimy też i z naszej strony czynić, co tylko możemy, by nie upaść). Niepokalana nie potrafi opuścić swych dziatek.

Szatan nie śpi i z dopuszczenia Bożego nieraz podsuwał Wam będzie różne "mądre" rady, wskazywał inne "niby obowiązki", inne "szczęścia", ale kto Niepokalaną szczerze, całym sercem pokocha, ten łatwo rozpozna i odpędzi wroga.

Wiernie Jej służąc najbardziej też możemy przysłużyć się rodzinie, bo czyż Niepokalana nie potrafi bez porównania lepiej od nas im dopomóc? Jej oddawajmy wszystkich drogich naszemu sercu, a Ona, najlepsza Matka, najwięcej im dopomoże.

A pomyślcie teraz, jak nam przyjemnie będzie na łożu śmierci, gdy będziemy mogli szczerze powiedzieć: Niepokalana, jam z miłosierdzia Twego dla Ciebie całe życie poświęcił, dla Ciebie pracował i cierpiał i dla Ciebie umieram. Jam Twój!!!... Jakiś pokój, jakie błogie szczęście w nadziei bliskiego ujrzenia Jej zalewać będzie serce?

I jakież spotkanie w niebie?... O Drodzy Bracia, w chwilach walk ciężkich z trojakim wrogiem: ciałem, szatanem i światem, wspomnijcie na błogie szczęście obłóczyn i... na owo szczęście - przy śmierci.

W życiu zakonnym nie patrzcie na złe przykłady pomnąc, że i pomiędzy Apostołami znalazł się Judasz, który nadużył tak wielkiej łaski powołania, ale naśladujcie najlepszych. Niech każdy z Was stara się jak najwięcej przyjemności zrobić Przen[ajświętszemu] Sercu Pana Jezusa i Niepokalanej i co dzień więcej, bo każda chwilka życia umyka bezpowrotnie, a czas próby na tym świecie króciutki.

Kończę, bom się i tak już zbytnio rozpisał, życząc, byście tak pokochali Niepokalaną, żebyście bez Niej żyć już nie potrafili.

Wasz w św. O. Franciszku

br. Maksymilian M-a Kolbe

PS - Przypominajmy sobie często, że zatwardzenie serc jest skutkiem nadużywania łask Bożych, dlatego św. Augustyn mówi: Boję się Boga przechodzącego tj. łaski Bożej przechodzącej, bym czasem jej nie zaniedbał i za to rachunku składać nie musiał.

[ 1 ] Zob. Pisma, 117 przyp. 12.

[ 2 ] Św. Maksymilian przerwał kurację w Zakopanem i przybył do Grodna 14 XII 1926 na pogrzeb br. Alberta Olszakowskiego. Na pogrzeb, który odbył się 13 XII, Święty już nie zdążył, ale zatrzymał się 3 dni w Grodnie, by omówić bardzo ważne sprawy związane z Wydawnictwem; chodziło o projektowane przeniesienie Wydawnictwa z Grodna do Nieszawy, Warszawy lub gdzie indziej. Z Grodna podążył do Nieszawy, zatrzymując się w Warszawie. Zob. Dzienniczek mszalny, 106; zob. też Pisma, 121.

[ 3 ] W oryginale wyraz "możemy" podkreślony dwukrotnie.

[ 4 ] Wyrazy: "nie ufając nic", "oddając siebie i wszystkie pokusy" oraz wyraz "Niepokalanej" - podkreślone dwukrotnie.

[ 5 ] Wyraz "zawsze" podkreślony trzykrotnie.