180a
Do Jana Rouby [ 1 ]
Mój Drogi!
Bardzo mnie ucieszył Twój list, w którym przebija się gorąca miłość ku Niepokalanej, Pani, Królowej, Dowódcy, Mamusi wszystkich nas MI.
Oczywiście, że "Rycerz" stale do Ciebie podróżował będzie, tylko w razie zmiany adresu albo przerwy w wysyłce z jakiegokolwiek powodu - napisz zaraz.
Nie rozpisuję się długo, bo u nas doprawdy roboty moc, ale za to dołączam albumik nasz, choć sprzed roku jeszcze i więcej.
Czyby tam w Peru nie udało się zaszczepić MI? Dyplomiki choćby po hiszpańsku byśmy w Niepokalanowie wydrukowali. Proszę bardzo o odpowiedź w tej ważnej sprawie, boć przecież cały świat ma należeć do Niepokalanej. Czyż tak nie jest? Załączam więc egzemplarz dyplomika, by ułatwić tłumaczenie na język hiszpański. Nie traćmy ani chwilki, gdy chodzi o Niepokalanej sprawy!!!...
Polecam Niepokalanej
br. Maksymilian M-a Kolbe
PS - W Niepokalanowie zamieszkuje teraz 67 braci (i aspirantów), 33 internistów (studentów na księży) i 2 ojców. Rodzina więc spora. Prosimy o modlitwę, byśmy Niepokalanej nie dali rady przeszkodzić.
[ 1 ] Br. Jana Rouby, salezjanina, byłego wychowanka o. Maksymiliana we Lwowie, gdy Święty przez dwa miesiące (18 VI - 10 VIII 1920) zastępował tam chorego magistra nowicjatu, o. Wenantego Katarzyńca.