184

Do Niepokalanowa

Oryg.: rkps AN. Dwie karty: pierwsza dwustr., druga jednostr. zapis.

Kraków, 15 I 1930

List 2. do braci.

Już nie zygzakuję, bom przy stoliku. Niech więc opowiem, co się stało dalej.

W przedziale wagonu zastałem "słusznego" pana (dalej będę gryzmolił, bo [piszę] z Wiednia w drodze do Tarvisio, tj. 17 I rano w pociągu); powstał i przyjął "Rycerza", ale czytał .jakąś inną broszurkę. Przybyło też dwóch młodzieńców ze Skierniewic. Okazało się, że to studenci, czytelnicy "Rycerza". Jeden wychudły, zdolny kompozytor tang, ale kulejący na gruźlicę, drugi pełniejszy, rodzony brat suchotnika, zawołany i premiowany w zawodach sportowych. Rozgadaliśmy się o Bolszewii, braku głębszego myślenia u "bezbożników" sowieckich i w ogóle ateuszów, konieczności pierwszej rozumnej Przyczyny, obiektywności prawdy, stąd jej jedności i że jedna tylko religia może być prawdziwa. Ów "szerszy" pan z Warszawy pilnie nadstawiał ucha, gdyśmy rozmawiali, ale jakoś nie w smak mu poszła ta rozmowa może dlatego, że wspomnieliśmy też o tym, że są i tacy, którzy nie chcą prawdy znaleźć, by wygodniej żyć, dość że zabrał swoje manatki i przeniósł się do innego przedziału. Czemu jednak nie odważył się podać własnego zdania? - Biedny.

Do Krakowa dojechałem przed czwartą, bo był to pociąg sezonowy, zakopiański, a nie ten, który przewidywaliśmy z rozkładu jazdy. Pobyłem na stacji i do klasztoru ruszyłem, gdy hejnał ogłaszał czwartą, sądząc, że pierwsza Msza św. o godzinie 4.30; zawiodłem się jednak i musiałem przeczekać do piątej. Tymczasem odprawiłem rozmyślanie i odmówiłem "pacierze", tj. cząstkę różańca.

Jak mnie powitał w zakrystii o. Czesław [ 1 ], pisałem na pocztówce [ 2 ]. O. Samuel [ 3 ] poprowadził mnie po Mszy św. przed M[atkę] B[ożą] Bolesną [ 4 ] i do swej celi.

Polak z Poznania, p. Pollak Roman [ 5 ], który ze mną jedzie w przedziale, zwraca uwagę, że ładne góry widać, a tu ja w liście jeszcze w Krakowie. Więc trzeba pospieszyć.

Więc w drodze z Krakowa do Wiednia spotkałem w pociągu korespondenta zagranicznego "Głosu Narodu" [ 6 ], żydków jadących do Palestyny. Pieśni po hebrajsku śpiewali sobie. We Wiedniu odprawiłem Mszę św. u naszych [ 7 ] a także zdrzemnąłem się nieco, zjadłem na obiad "wurszt" [ 8 ] i wybrałem się do Mödlinga [ 9 ].

[O. Maksymilian M-a Kolbe]

[ 1 ] O. Czesław Kellar.

[ 2 ] Zob. Pisma, 185. List, choć rozpoczęty wcześniej, został ukończony później niż pocztówka.

[ 3 ] O. Samuel Rosenbaiger.

[ 4 ] W kościele franciszkańskim w Krakowie znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Bolesnej, "Smętnej Dobrodziejki", koronowany w 1908 r.

[ 5 ] Roman Pollak - historyk literatury polskiej, profesor Uniwersytetu Poznańskiego.

[ 6 ] "Głos Narodu" - zob. Pisma, 102, przyp. 8.

[ 7 ] Franciszkański kościół pw. Świętej Trójcy w Wiedniu znajduje się przy ul. Alserstrasse 17.

[ 8 ] "Wurst" - po niem. kiełbasa.

[ 9 ] Dalszy ciąg karty ucięty - zawierał prawdopodobnie tylko podpis (na więcej nie było miejsca).