193

Do Niepokalanowa

Oryg.: rkps AN. Trzy karty dwustr. zapis.

Roma - Padova, w pociągu, 23 I 1930

Nie czekając na O. Generała [ 1 ] jadę spotkać się z nim w Padwie i dalej przez Turyn, Marsylię do Lourdes i Paryża. Bilet aż do Paryża w kieszeni. Nie czekam dłużej, bo coś mnie nagli do pośpiechu i czuję obawę, że spotkanie z O. Generałem w Rzymie przy o. prokuratorze gen[eralnym] misji [ 2 ] miałoby złe skutki. Może to obawa opatrznościowa. W staraniach bowiem już o zdobycie Wschodu zawsze ja podkreślam "Rycerza" i M.I., a on misje franciszkańskie Konwentualnych, a sprawę "Rycerza" jako coś wstępnego z braku możności i właściwego pracowania. Przy O. Generale gotów się ów pogląd ustalić, co byłoby zgubne. O. prokurator misji mówi o kupieniu domu w Szanghaju i utworzeniu "prokury", a ja nie chcę o tym słyszeć; lecz podkreślam nieposiadanie na własność. O. prokurator misji wyraża się, żeby mu przysłać takich a takich, ja zaś mówię my weźmiemy, przyjmiemy, nie przyjmiemy. Tak więc ustnie już zasadnicze różnice co do celu placówek i sposobu ich prowadzenia. Więc jadę do Padwy, by tam osobno pomówić z O. Generałem i także uczcić św.Antoniego, bom nigdy tam nie był.

Dzisiaj rano miałem wyznaczony przez rektora Kolegiom Propagandy czas do rozmowy z Chińczykami, Japończykami i Hindusami, ale wobec przyspieszenia wyjazdu zaglądnąłem tam wczoraj i uzyskałem rozmowę z klerykami: Piotrem Su Pao-ho z pierwszego roku teologii i Zhang You-quan z czwartego roku. Su Pao-ho młody, żywy z małymi oczkami, widać gorąco miłuje Niepokalaną, bo aż mu się oczki śmiały, Zhang You-quan starszy z północnych Chin poważniejszy, ale poczciwa dusza z kościami. Su Pao-ho twierdzi, że kult Niepokalanej szerzy się w Chinach i delegat apostolski Costantini roku zeszłego urządził poświęcenie całego narodu chińskiego Niepokalanej i że corocznie w Boże Narodzenie to poświęcenie będzie odnawiane. Zhang You-quan wraz z Su Pao-ho chętnie podjęli się przygotowania "Rycerza" w języku chińskim przy współudziale kolegów (jest ich razem 16), a Zhang You-quan, gdym zaznaczył, by nie dla mnie, ale dla Niepokalanej to zrobili, bo ja im wynagrodzić nie potrafię, zrozumiał to o wynagrodzeniu chyba pieniężnym i zaraz zaznaczył, że oni nie chcą niczego. Również co do języka obydwaj mówią, że język chiński nie jest znowu tak trudny, a Zhang You-quan jest zdania, że łatwiejszy on od włoskiego lub łaciny jeżeli chodzi o mowę, tylko z pisaniem jest trudniej, a Su Pao-ho twierdził, że wystarczy trzech miesięcy, by spowiadać, a sześciu - żeby kazanie głosić i że tak bywa. Obydwaj również zgodnie mówią, że nieprawdą jest jakoby było wiele języków w Chinach [ 3 ]; jest tylko język klas wykształconych, bardziej wykwintny (mandaryński) i sposób mówienia ludu. Pisze się zaś w języku ludowym wszędzie tak samo, tylko sposób wymawiania jest nieco różny i dlatego Chińczyk z innych okolic musi się przyzwyczaić nieco tylko, by zrozumieć mieszkańca obcej mu prowincji. Wobec czego, mimo że nasi misjonarze uczą się "mandarino", postanowiłem, aby "Rycerz" chiński wychodził w języku ludowym. Niech sobie, mówiłem moim kochanym żółtoskórcom, OO. Jezuici i inni pracują w języku mandarino dla warstw wykształconych; my zaś pójdziemy z "Rycerzem" w lud jako jedni z nich w języku ludowym. W tym też języku pierwsi redaktorzy Państwa Niebieskiego piszą "Rycerza" na maj.

Obiecali też porozumieć się z Japończykami (których jest sześciu) i Hindusami co do "Rycerza" we względnych językach i przesłać rękopisy do Niepokalanowa.

O. rektor [ 4 ] pośle im dzisiaj punkty (o które prosili) co do treści "Rycerza", chociaż mówiłem, by się tego nie trzymali ściśle, ale swobodnie pisali. Su Pao-ho zaznaczał jeszcze, że teraz dużo jest nawróceń w Chinach. Co za przyjemność naprawdę siedzieć pomiędzy Chińczykami i tłumaczyć im rozkład "Rycerza", by oni potem to samo wyjaśniali innym przedstawicielom Wschodu i wszyscy razem pracowali dla zdobycia świata Niepokalanej (wagon tęgo się trzęsie, trzeba kończyć).

Aha, Zhang You-quan prosił także, byśmy po objęcia placówki w Chinach napisali, gdzie się znajdujemy, on bowiem w czerwcu powraca do ojczyzny. Obiecałem obydwom, że często będziemy ze sobą korespondować i postaram się rzeczywiście przesłać im coś z Lourdes i z Paryża, gdzie Niepokalana objawiła Cudowny Medalik.

Oczywiście, tym kochanym drogim duszyczkom zostawiłem też Cudowny Medalik i poleciłem przetłumaczyć napis na nim na chińskie, byśmy mogli przygotować medaliki i w ich języku.

Niepokalana tyloma łaskami mnie obsypuje w podróży, że widzę jasno, iż było to Jej wolą, żebym się wybrał. Proszę tylko bardzo o dalszą modlitwę, by Ona sama [ 5 ] kierowała każdą mą myślą, słowem i czynem, bym czasem czegoś sam nie zrobił, czyli nie zepsuł, bo to na jedno wychodzi.

Paczkę z drukami zebranymi w podróży poleciłem wysłać z Rzymu do Niepokalanowa [ 6 ].

W kolegium krzątają się żywo, by zacząć "Rycerza" po włosku "Il Cavaliere dell’Immacolata" [ 7 ], jeżeli O. Generał pozwoli, bo dwa razy odmówił, a raz przychylnie odpowiedział.

br. Maksymilian

[ 1 ] O. Alfonso Orlichem (Orlinim).

[ 2 ] O. Antonio Rocchettim.

[ 3 ] Opinia uproszczona. Współczesny język chiński rozpada się na wiele dialektów, różniących się poważnie między sobą i stanowiących właściwie odrębne języki. Dialekty chińskie dzielą się na kilka grup, z których najliczniejszą jest grupa dialektów północnych, zwanych mandaryńskimi, obejmująca północne i środkowe Chiny. Pozostałe dialekty tworzą następujące grupy: 1) "wu" (np. dialekt szanghajski), 2) "min" (np. dialekt fucieński, 3) "jue" (np. dialekt kantoński). Językiem państwowym jest obecnie tzw. ogólnonarodowy, w zasadzie identyczny z dialektem pekińskim.

[ 4 ] O. Francesco Bonfante.

[ 5 ] W oryginale wyraz podkreślony dwukrotnie.

[ 6 ] Były tam m.in. zdjęcia św. Maksymiliana z klerykami chińskimi, japońskimi i hinduskimi studiującymi w Rzymie; zdjęcie zamieścił RN 9 (1930) 114-115.

[ 7 ] "Rycerz" po włosku pt. "Il Cavaliere dell’Immacolata" zaczął wychodzić 11 II 1932.