264
Do o. Kornela Czupryka
Maryja!
Najprzewielebniejszy Ojcze Prowincjale!
Piszę, co mi pod pióro wpadnie. Telegram [ 1 ] ... z Niepokalanowa otrzymaliśmy... Po pierwszym jednak wrażeniu spokój wstępował do serca, bo to przecież na Niepokalane Poczęcie. Po prostu: Ona go [ 2 ] zabrała, jak przed laty czterema br. Alberta [ 3 ].
W sam dzień Niepokalanego Poczęcia odśpiewałem Mszę św. za niego, ale w białym kolorze, bo inaczej nie było można. Nazajutrz jeszcze jedna Msza św., a bracia i klerycy też odprawili suffragia jak za "in eodem conventu" [ 4 ], bo my tu przecież nie jesteśmy innym niezależnym konwentem od Niepokalanowa, ale jednym i tym samym domem zakonnym.
I myśleliśmy, co tam teraz będzie, i modliliśmy się wspólnie, by Niepokalana sama raczyła pokierować losami swego Niepokalanowa polskiego, matki innych Niepokalanowów. - I napisałem o. Florianowi stron 8, by strzegł celu Niepokalanowa; sprawy Niepokalanej [ 5 ] i jego charakteru: ubóstwa, bo są w Prowincji, którzy nie ze złej woli, ale dla większego dobra Prowincji pragnęliby zatrzeć różnice pomiędzy Niepokalanowem a innymi konwentami, oczywiście gorliwymi, a tymczasem Niepokalanów ze swoim obszernym celem podbicia całego świata Niepokalanej podpada pod rozdział XII reguły [ 6 ] i, pod groźbą stracenia racji bytu i sprzeniewierzenia się swemu ideałowi, nie może zmienić celu, którym jest wykonanie celu M.I. - Ani też charakteru jego: ubóstwa św. tykać nie można, bo tylko i jedynie w tym ściśle franciszkańskim charakterze może się mierzyć z pełnymi trzosami sługusów szatana, tylko bezdenna kasa Opatrzności Bożej może pokryć olbrzymie koszty walki o zdobycie całego świata dla Niepokalanej.
Alem się za daleko rozpędził. W Japonii dzięki Niepokalanej - "Rycerz" coraz głębsze zapuszcza korzenie i już zaczynają się wyraźne wypadki nawróceń z pogaństwa. - Cześć Niepokalanej.
Odczuwam jednak jeszcze niedostateczny kontakt z Niepokalanowem, tak że nie wiem, jaka jest jego możność w stosunku do Japonii, dlatego też pisałem po prostu o miesięczne dane kasowe z zaznaczeniem zadłużenia inwestycyjnego i konsumpcyjnego, bym mógł odpowiednio się regulować. Wciąż mi się zdaje, że tylko ścisłe zjednoczenie administracyjne wszystkich istniejących (i przyszłych) Niepokalanowów może dać tężyznę akcji i pozwolić jej na planowość (jak Lwów w stosunku do Czyszek) - może to tylko tak mnie po głowie chodzi... Zresztą niech Niepokalana sama pokieruje wszystkimi sprawami.
Dzielnie nam pomaga w tłumaczeniu na japońskie prof[esor] Yamaki, Japończyk, protestant-metodysta, a nawet rej wodzący pomiędzy pastorami. Dziś otrzymałem od niego pocztówkę z takimi zwrotami między innymi: "Ja jeszcze nie jestem nawrócony na katolicyzm, ale sądzę, że jestem członkiem rodziny św. Franciszka przez uczucie"... - Również pomaga nam też drugi protestant Tagita Koya, a nawet przy nas zamieszkuje, chociaż często jest w rozjazdach.
Zgłosił się znowu aspirant Michał Sato Shigeo. Złożył on już papiery, ale brakuje mu jeszcze świadectwa lekarskiego. Spodziewamy się go w tych dniach. Byle znowu jaka przeszkoda nie zaszła jak przy poprzednio zgłaszających się. Zdaje się, że ma on prawdziwe powołanie. Jest krawcem; trochę kuleje, ale to lepiej, bo nie wezmą do wojska; urodzony w 1913 roku.
Z Krakowa pisali klerycy (list podróżował długo morzem), że ci, co pokończyli ósmą, zaczęli od. razu teologię, bo już we Lwowie polizali filozofii. I br. Damian [ 7 ] ósmą podobno ukończył. Czy postarać się, by i on od wakacji mógł po teologię sięgnąć?
Poprosiłbym o łaskawe poinformowanie, z jakim poziomem studiów wybiorą się tutaj klerycy, bym mógł zawczasu zapewnić im dalsze kształcenie się. W Nagasaki bowiem będzie tylko drugi rok filozofii (tak przynajmniej słyszałem dotąd), więc trzeba by postarać się zawczasu w razie potrzeby i zapewnić gdzie indziej. Już napisałem w tej sprawie do Salezjanów mających studia na tejże wyspie [ 8 ] (przywieźli sobie z Włoch siedmiu kleryków), a i w Tokio mam znajomość z rektorem Seminarium [ 9 ], gdzie już zawsze trafić można z nauką, bo Seminarium duże.
Kończę, bo już i dziesiąta wieczór minęła, z prośbą o seraf[ickie] błogosławieństwo
br. Maksymilian M-a Kolbe
PS - A co tam teraz słychać z Niepokalanowem?
Klerycy wysłali drugi list do kleryków lwowskich.
Załączam lichą ale fotografię moich "filozofów" [ 10 ].
PS - I "Szczęśliwego Nowego Roku" i "Wesołych Świąt".
Niepokalanów przesłał nam szopkę; będziemy mieli przed czym kolędować po polsku.
[ 1 ] Zob. Pisma, 263, przyp. 1.
[ 2 ] O. Alfonsa Kolbego.
[ 3 ] Zob. Pisma, 263, przyp. 3.
[ 4 ] Jak za zmarłego w tym samym klasztorze.
[ 5 ] W oryginale wyraz "Niepokalanej" podkreślony dwukrotnie.
[ 6 ] Zob. Pisma, 263, przyp. 7.
[ 7 ] Br. Damian Eberl.
[ 8 ] Na wyspie Kiusiu księża Salezjanie mieli od 1929 r. studium filozofii pw. Najświętszego Serca Jezusowego - Don Bosco Shingakuin, adres: Miyazaki-shi, Minami Hiroshima dori, 3 chome. W 1934 r. było 9 studentów.
[ 9 ] W 1934 r. rektorem Wyższego Seminarium regionalnego w Tokio był ks. Sauveur Candau (L’Eglise Catholique dans l’Empire Japonais 1935, 18). Jak wynika z dziennika korespondencji św. Maksymiliana za r. 1930, ks. Candau kierował Seminarium już w tymże roku.
[ 10 ] Zob. Pisma, 263, przyp. 18.