275

Do o. Kornela Czupryka

Oryg.: rkps AN. Siedem kart jednostr. zapis.
Nagasaki, 9 I 1931

Maryja!

Najprzewielebniejszy Ojcze Prowincjale

Na list z 20 XII ub. r. odpisuję "per partes [ 1 ]":

Zdaje mi się, że przy obecnym rozwoju zwinięcie "Rycerza" japońskiego przedstawiałoby technicznie olbrzymie trudności, gdyż jest on największym czasopismem katolickim w Japonii, przyjęliśmy sporo ofiar od Japończyków na jego rozwój, a i poganie śledzą nasze ruchy i o nas piszą. - Jak więc tu kapitulowaó pod sztandarem Niepokalanej? Jaki by to wywołało oddźwięk? ... - Cześć Niepokalanej za wszystko, - Byłem jednak przygotowany na wszystko, co Niepokalana ześle.

Telegram jednak przyznaje o. Metodego [ 2 ] sprawie Niepokalanej - chyba nieodwołalnie i niezależnie od wyliczonych w liście [ 3 ]. Spodziewam się, że list ten minie się już z o. Metodym, może gdzieś w okolicy syberyjskiej [ 4 ]. O. Floriana lub Justyna, prócz tego oczywiście na wrzesień się spodziewam [ 5 ], bo i ja niewieczny i może wtedy będzie można pomyśleć o mieszkaniu, w Tokio dla naszych kleryków teologów.

W tych dniach pchnąłem znowu list [ 6 ] podając, że w Nagasaki zaczyna się od kwietnia drugi rok filozofii, a w Tokio też od kwietnia teologia. Że do Nagasaki mogłaby przyjechać nieograniczona ilość kleryków, Seminarium zaś z Tokio [ 7 ] odpisało, że będzie mogło przyjąć tylko 2 albo 3, oczywiście na mieszkanie w Seminarium. W razie mieszkania osobnego i tam ograniczenia nie będzie. Wymagają jednak, by tam wszystkie 4 lata przebyć (to jest też warunkiem) . - W Japonii całej rok szkolny zaczyna się od kwietnia. - Prosiłem też o wczesne powiadomienie co do kleryków na teologię, gdyż muszę wcześniej odpowiedzieć, czy skorzystamy z oferty.

Niech Niepokalana br. Joachimowi [ 8 ] błogosławi, tu rzeczywiście i wykształcenia, i zdolności trzeba, bo Japończycy mają i swoje uniwersytety, i swoich uczonych, i studiują dużo z przewrotnych dzieł Zachodu. Przede wszystkim jednak oczywiście bezgraniczna miłość ku Niepokalanej, nie cofająca się przed żadną trudnością, ufność w Jej siły bez granic i zamiłowanie Franciszkowego Ubóstwa. - Inaczej nie mamy tu racji bytu i pracownik nieprzejęty tymi ideałami będzie więcej zawadą jak pomocą. - Bardzo się więc ucieszyłem, że o. Jerzy wedle "swojej miary" przebierze [ 9 ].

A więc myśl o internacie, choć kuszącą, na razie zawieszam.

Co do zdrowia będę się starał, a jak przybędzie gorliwy ojciec jeden i drugi, to będzie dużo łatwiej.

Pisałem też - prawda - że i trochę braci gorących z Niepokalanowa polskiego chętnie bym przygarnął, bo tu roboty za dużo trochę, a trzeba by i można by jeszcze silniej misjonarzować, chociaż już teraz popisali w swoim jednym piśmie poganie, żeśmy przyjechali i rozpoczęli ofensywę propagandową.

Do Polski ślemy Niepokalanowowi polskiemu 100 egz., bo tyle zamówił (z tymi "Rycerzami" w ręku i ofiarę może łatwiej dostać), a konwentom ślemy po jednym w tej nadziei, że to im dopomoże nie zapomnieć o nas walczących w morzu pogaństwa, i nas i modlitwą i groszem wspomagać zechcą. - Gdzie bym tylko wiedział, że słanie jest bezcelowe, natychmiast przerwę. Na razie nie wiem. - Ślemy toż biskupom, ale to chyba warto; a także niektórym większym dobrodziejom, którzy dużo więcej złożyli, niż to kosztuje i nadal zachęcają się do składania. (Pszczółkowscy - świeżo 10 dol[arów] am[erykańskich], Napiórkowska - świeżo 5 dol[arów] am[erykańskichj]. - Może Niepokalanów polski za dużo bierze, ale tyle zamówił - zresztą, gdy obracamy tylu tysiącami, setki nie grają wcale roli.

Bardzo, a bardzo mnie ucieszył zamiar O. Prowincjała umieszczenia o. Jerzego wraz z nowicjatem w Niepokalanowie [ 10 ]. Zdaje mi się, że to natchnienie wprost od Niepokalanej i że o. Alfons też tęgo "temu winien". - Na ojca zaś Floriana czy Nazima (prócz o. Metodego) będziemy tu tęgo wyglądać.

Że Niepokalanowem cała Prowincja się zajęła i to mnie ucieszyło, ale powiem szczerze, i trochę zaniepokoiło, by czasem nie dążono do "polepszenia bytu" w Niepokalanowie, do upodobnienia Niepokalanowa do innych konwentów, do zatarcia różnic, bo wiem, iż są gorliwi ojcowie, którzy chętnie widzieliby te różnice zatarte. - Nie daj tego Boże! Niech Niepokalana ustrzeże.

Chyba i o. Alfons w niebie nie będzie próżnował. - Cześć Niepokalanej za wszystko.

Dyskrecję zachowam, nikomu nie napiszę o sprawie przenosin nowicjatu, ale braciom tu przeczytałem, bo list od razu wszystkim czytałem, a zastrzeżenie było na końcu listu. Zresztą stąd do Polski się nie przeniesie. Życzenia takich przenosin przedtem już u nas dawały się słyszeć.

Co do br. Ludwika Kuszla [ 11 ] to tu są takie możliwości: 1) W Tokio od kwietnia mógłby zacząć teologię (pod warunkiem, że tam całe 4 lata przebędzie), 2) w Nagasaki, gdybyśmy dla trzech urządzili teologię [ 12 ], mógłby na drugi rok pójść, ale to nie wiem, czy nie kłóciłoby się z prawem. - Sądzę, że najlepiej może będzie, gdy od kwietnia teologię rozpocznie w Tokio, chociaż tak mu jeden rok studiów przyrośnie.

Już się zrobiła niedziela 11 [I] i dochodzi dziesiąta wieczór, a ja nie miałem jeszcze czasu listu wykończyć i posłać; więc pokrótce kończę.

Wczoraj, sobota dzień Matki Bożej, br. Mieczysław [ 13 ] miał operację na ślepą kiszkę. Była nieco dłuższa, gdyż wyrostek miał rozgałęzienie. Jednak ma być dobrze. - Niech Niepokalana pokieruje.

Z końcem tego miesiąca mam powiedzieć właścicielowi domu, gdzie teraz mieszkamy, czy nadal zamierzamy tu być. Gdyby więc czytelnicy odpowiedzieli na moją odezwę [ 14 ] tak licznie, żeby i koszt, o którym pisałem w ostatnim liście (8 500 j[enów]) ok[oło] 40 000 zł, nożna było pokryć i N. O. Prowincjał uważałby to za stosowne, to poproszę już o odpowiedź telegraficzną, bo listowne nie dotrze na czas, a ja tymczasem musiałbym już porobić zobowiązania z naszym gospodarzem.

Kończę prosząc o seraficzne błogosławieństwo

br. Maksymilian M-a Kolbe

[Dopisek] Zapewne już odpowiedź w tej sprawie w drodze.

[ 1 ] Według punktów.

[ 2 ] O. Metodego Rejentowicza.

[ 3 ] Nie ma listu o. K. Czupryka, ale zapewne podani byli klerycy Aleksy Tabaka i Ludwik Kuszel oraz br. Romuald Mroziński; wyruszyli do Japonii 18 III 1931.

[ 4 ] O. Metody wyjechał z Polski do Japonii drogą lądową przez Syberię, ale dopiero 18 III 1931.

[ 5 ] Nadzieje św. Maksymiliana odnośnie o. Floriana Koziury i o. Justyna Nazima nie spełniły się.

[ 6 ] Zob. Pisma, 271.

[ 7 ] Międzydiecezjalne Seminarium Duchowne w Tokio jest prowadzone przez Jezuitów jako wydział teologiczny uniwersytetu Sophia. Wydział teologiczny istnieje od 1927 r., a sam uniwersytet od 1923.

[ 8 ] O. Joachim Bar studiował teologię na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie w latach 1932-1936 i prawo kanoniczne w Papieskim Instytucie Obojga Praw w Rzymie w latach 1936-1939 i zamierzał po ukończeniu studiów udać się na misje do Japonii.

[ 9 ] O. Jerzy Wierdak, magister nowicjuszy-kleryków od r. 1927, miał wskazać najodpowiedniejszch kleryków na wyjazd do Japonii.

[ 10 ] Nowicjat kleryków od 1926 r. znajdował się w Łagiewnikach pod Łodzią (dziś dzielnica Łodzi).

[ 11 ] Br. Ludwik Kuszel wyjechał z Polski w połowie I roku teologii.

[ 12 ] Dla kleryków: Ludwika Kuszla, Aleksego Tabaki i Damiana Eberla.

[ 13 ] Br. Mieczysław Mirochna.

[ 14 ] Por. Pisma, 251.