319
Do o. Floriana Koziury
Maryja!
prywatne [ 2 ]
Drogi i Kochany Ojcze!
Na list z dnia 17 VIII [ 3 ] w odpowiedzi ślę te słów kilka.
1 - Nasamprzód ani ja koniecznie pragnę, by przyjeżdżali ci bracia, których imiona poślę [ 4 ], ale ci, których Niepokalana tu mieć chce. Więc cieszę się bardzo tym, co Niepokalana czyni, bez względu na to czy ja tak uprzednio sobie planowałem. Przecież to Jej Niepokalanowy i bracia.
2 - I ja się dziwię, jak Niepokalana tęgo w Polsce kwestuje. I zdaję sobie sprawę z "tęgości" wydatków na misje, a zwłaszcza jak to przykro słać grosz zebrany na wyjazd na misje, w ogóle podbicie świata Niepokalanej i użyć na bilet zwrotny, ale się już teraz nie martwię, nie chcę martwić, bo mi N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał zabronił. Jeszcze mam krzyż z o. Metodym, który w misjach chińskich upatruje coś z zamachu na życie własne. U nas nie, bo duch nasz za "nierozsądny". Fiat. - Ale właśnie tam są inni ojcowie, którzy już tyle roztropnie zrobili. - A, tam to jeszcze gorzej. - Więc? Wie chce być na misjach, ale w Polsce i tylko w ojczyźnie [ 5 ]. - Co pocznę?.. Dam mu na bilet i powróci, bo dłużej tu boję się go trzymać ze względu na braci, a on koniecznie chce do O. Prowincjała się dostać. - Ale proszę się nie obawiać, tak zrobimy, że kosztów żadnych [ 6 ] specjalnych nie będzie.
Co do przesyłania groszy miesięcznych, to gdyby 300 dol[arów] okazało się za ciężkim wydatkiem, to możemy nieco umniejszyć, bylem wcześnie o tym wiedział dla odpowiedniego regulowania się w zobowiązaniach. - A w granicach miesięcznych groszy zamknie się cały rozwój, tak że niespodziewanych nadzwyczajności zupełnie się już nie przewiduje.
Co do nerwów to niech Niepokalana wszystkim kieruje, ale ostatecznie najwyżej pomrzemy, a wtedy tym bardziej dla Niej pracować będziemy.
Ja się też tęgo trapiłem i pochorowałem nawet, ale posłuszeństwo, więc po liście N. O. Prowincjała [ 7 ] już się trapić nie chcę. Może by N. O. Prowincjał i Ojcu Drogiemu podobne lekarstwo zastosował.
Aha! O czym ja jeszcze marzę? Mamy kłopotów co niemiara w obydwu Niepokalanowach i będziemy mieli jeszcze więcej. Czyby więc nie wybiła już godzina, by Centrala MI pomyślała o kołach modlitwy i cierpienia w intencji MI. Ile byśmy na przykład skorzystali, gdyby zakonnice, zwłaszcza o życiu kontemplacyjnym, ofiarowały coś dla MI, coś z cierpień, z adoracji Przen[ajświętszego] Sakramentu. Także chorzy swoimi cierpieniami wiele dusz zdobyć by mogli. Może już czas i na takie koła?
Polecam wszystkich Niepokalanej i proszę o westchnienie
br. Maksymilian
[ 1 ] Data miesięczna oryginału: XI - jest mylna, gdyż wtedy o. Metodego już nie było w Nagasaki - wyjechał 10 IX 1931, a z listu wynika, że jeszcze tam przebywa, choć przygotowuje się do wyjazdu; zatem może być tylko wrzesień (sierpień byłoby za wcześnie).
[ 2 ] W oryginale podkreślenie dwukrotne.
[ 3 ] W oryginale: III, co jest nie do przyjęcia, by tak ważna sprawa tak długo czekała na odpowiedź. Prawdopodobnie św. Maksymilian opuścił V przed III.
[ 4 ] List św. Maksymiliana do o. Floriana Koziury z 21 VII 1931 (Pisma, 312) zawierał imienny wykaz braci z Niepokalanowa, pożądanych na misjach w Japonii.
[ 5 ] Przytaczone są tu zapewne fragmenty rozmowy z o. Metodym.
[ 6 ] W oryginale wyraz podkreślony dwukrotnie.
[ 7 ] Zob. Pisma, 317.