334

Do o. Justyna Nazima

Oryg.: brak. Odp.: ms AN.
[Mugenzai no Sono, listopad 1931] [ 1 ]

Maryja!

Cześć Niepokalanej, że Łotwa do Niepokalanej się garnie i Jej "Rycerz" zaczyna majaczyć, choć na dalszym jeszcze horyzoncie [ 2 ]. Zdaje mi się, że na "Rycerza" francuskiego, angielskiego i hiszpańskiego też już duży czas. A i włoski, niemiecki i inne mogą pomału stawać do kolejki [ 3 ]. Zresztą to sprawa Niepokalanej. Niech więc Ona sama pomyśli. Także "Rycerz" esperanto znalazłby pewne powodzenie nawet tu w Japonii.

Rzeczywiście Niepokalana podwoiła 15 dolarów do 30, bo też i "irimas deshita" - było potrzeba. I pocztówki kalendarzowe podrukowaliśmy (są w "Rycerzu" japońskim) i dość sporo, cześć Niepokalanej, wraca z zamówieniami. I pocztówki "Rycerzowe" trzeba by do grudniowego "Rycerza" włożyć i o czekach nie zapomnieć. Ale nie możemy dać rady drukować tego wszystkiego u siebie, więc do miasta trzeba płacić. W sprawie maszyny też się modlimy.

Niepokalana tak nam pousuwała trudności i umila pracę, że Jej sprawa rozwija się teraz swobodnie i Jej "Rycerz" coraz nowe zdobywa forty.

Niedawno pisał jakiś sintoista, że poznał, iż nasza religia jest prawdziwa i prosił o podanie czasu, kiedy mógł przyjść porozmawiać. Ale uprzedzam naszych oficjalnych kronikarzy. Więc niech to w swoim czasie napiszą.

Co do sprawy statutu MI, to zdaje mi się, że bardzo ważną rzeczą jest utrzymanie jasnego podziału między MI 1 i MI 2.

MI 1 - to "Pia Unio" w znaczeniu prawnym, kodeksowym (kan. 700-707, 725), "bez ścisłej organizacji, lecz na zasadzie dyplomika, by każdy łatwo mógł do niej należeć.

MI 2 - to "sodalitas" w pojęciu prawnym (te same kanony prawa), posiadająca ścisłą organizację. Zdaje mi się, że do niej należałoby przyjmować z wielkim doborem. Członkowie Jej mogliby być zelatorami dla MI 1 i na miesięcznych zebraniach poświęconych w lwiej części pokornej modlitwie do Niepokalanej, mogliby zdawać sprawę z działalności i zastanawiać się nad środkami do dalszego działania. Im pokorniej i ciszej działać będą, tym więcej zrobią; im mniej o nich inni wiedzieć będą, tym łatwiej dostaną się, gdzie diabeł Niepokalanej nie chce.

Partykularne zaś ich statuty byłyby różne, wedle różnorodności stanów, wieku, płci itp. Zawsze jednak każdy członek przedtem musi należeć do MI 1 i wykazać w niej swą gorliwość.

Do ważności uchwał potrzebne by było zawsze potwierdzenie ks. moderatora.

Ale chciałbym podkreślić, by te dwie rzeczy: MI 1 i MI 2 tak jasno były rozróżnione, żeby osłabienie ich lub zwinięcie MI 2 zasadniczo nie decydowało o losach MI 1.

W Grodnie próbowałem zorganizować MI 2 i doświadczyłem, że nieodzowną jest przy tym opieka ks. moderatora, który musi mieć czas na to, by nie opuścił żadnego zebrania. A o to nieraz po parafiach trudno.

Muszą też stowarzyszeni MI 2 mieć możność wypowiedzenia się raz na miesiąc, co też nie wszędzie łatwo da się uskutecznić. Lecz przy większej gorliwości księży by się też dało.

Zdaje mi się też, że bardzo pożądaną rzeczą jest możliwie jak największą opieką MI otoczyć seminaria duchowne, by stamtąd wychodzili księża rozkochani w Niepokalanej, w Jej MI i w Jej "Rycerzu". Dlatego warto by słać do każdego seminarium tyle "Rycerzy", ilu jest alumnów, bez pukania o zapłatę. A może już to jest?

Alem się rozpisał, a tu roboty moc. Więc na razie kończę, prosząc o modlitwę, byśmy tu nie dali rady przeszkadzać Niepokalanej, ale dali się Jej swobodnie prowadzić.

A jeszcze - potwierdzenie prawne w Rzymie, odpusty, "Prymaria" w Rzymie itd., to wszystko oczywiście dotyczy MI 1 czyli "Pia Unio", więc chociaż wszyscy członkowie jako należący do MI 1 biorą w tym udział, to jednak nie dotyczy MI 2, jako organizacji. Ścisłe biorąc prawnie "Prymaria" nawet co do MI 1 (jako Pia Unio) nie ma żadnych praw w stosunku do kół agregowanych (kan. 722 § 2), więc jest swoboda w działaniu. W swym czasie pisało mi Kolegium w Asyżu w sprawie podobnej MI 2. Odpowiedziałem im - też rozróżniając MI 1 i MI 2 i zaznaczając, że statuty MI 2 nie są określone, więc swobodnie je tworzyć można; z czasem Niepokalana może i zrobi jedną silną organizację.

br. Maksymilian M-a Kolbe

[ 1 ] Przybliżoną datę listu - listopad 1931 - ustalono porównując jego treść z treścią "listów urzędowych"z Nagasaki z tego okresu.

[ 2 ] AN posiada materiały dotyczące Niepokalanowa łotewskiego dopiero od 1936 r. Korespondencja z panią Józefą Linkiewicz, ofiarodawczynią w 1937 r. terenu pod Niepokalanów łotewski, musiała się zacząć, jak wynika z listu, w listopadzie 1931 r.

[ 3 ] Zob. Pisma, 312, przyp. 4.