335

Do o. Floriana Koziury [ 1 ]

Oryg.: rkps AN. Trzy karty dwustr. zapis. - Druk.: ze znacznymi zmianami RN 11 (1932) 51-54.

[Mugenzai no Sono, 2 XII 1931]

PS - Do i tak już tęgo łatanego listu jeszcze łatka.

Przede wszystkim nieskończone dzięki Niepokalanej za wszystko, co raczy czynić i w swoim polskim, i w swoim japońskim Niepokalanowie.

N[ajprzewielebniejszy] O. Prowincjał pisał o wyniku wizytacji w Niepokalanowie [ 2 ]. Długi, wziąwszy pod uwagę obrót Niepokalanowa i trzyletniość spłaty [ 3 ], nie wydają mi się bynajmniej poważne. A co najważniejsze i co z listów też promieniuje to to, że Niepokalanów jest "Jej": Niepokalanej. Bo to doprawdy jego najistotniejsza istota [ 4 ].

Powiem szczerze, że podziwiam czasem Ojca Drogiego ufność. Zdaje mi się, że z tymi łaskami co obecnie, ja bym się tam załamywał. I nic dziwnego, bo Niepokalana daje każdemu takie i tyle łask, ile i jakich mu potrzeba do spełnienia Jej planów. Na jakie więc... ale gdzie mnie myśli niosą.

W sprawach MI nie mam jasnych szczegółowy ale zdaje mi się, że w każdym kraju powinien powstać Niepokalanów, w którym i przez który ma rządzić Niepokalana wszelkimi najnowszymi nawet środkami, bo przecież wynalazki naprzód powinny służyć Jej [ 5 ], a potem do handlu, przemysłu, sportu itd. (więc prasa, a teraz to i radio nadawcze, filmy? i w ogóle co jeszcze się kiedykolwiek wymyśli w kierunku oświecenia umysłów i zapalenia serc). Taki Niepokalanów może i sam też nowsze sposoby skuteczniejsze wynajdywać i stosować.

To co do środków naturalnych. Aha, zdaje mi się, że obok "Rycerza" (dla wszystkich) i "Rycerzyka" dla dzieci z czasem staną do boju inne wydawnictwa periodyczne (dzienniki, tygodniki, miesięczniki i kwartalniki - poważne) i nieperiodyczne (broszury, książki) dla obszerniejszego spraw jakich omówienia [ 6 ]. - Dla poszczególnych zaś połaci kraju (wedle potrzeby) mogą wychodzić też dodatki czy wydania specjalne. To wszystko, to mówienie piórem dostosowane do różnych warstw społeczeństwa, stanów, warunków. - A charakter przenikający to wszystko to: "przez Niepokalaną" a cel - to podbić świat cały i każdą duszę z osobna Niepokalanej, a przez Nią Przen[ajświętszemu] Sercu Jezusowemu.

Kiedym się już mimowolnie tak rozpaplał, niech jeszcze coś dorzucę tym bardziej, że to nowenna teraz do Niepokalanego Poczęcia.

Słowo drukowane, czy przesłane przez fale radiowe, albo obrazy czy drukiem, czy przez telewizję radiową przesłane, czy kino lub inne środki to dużo, ale jeszcze nie wszystko, by nauczyć wszystkich i każdego z osobna kim jest Niepokalana i zagrzać do miłości ku Niej, a przede wszystkim rozpalić tą istotną miłością, miłością nie tyle uczucia jak woli jednoczącej się z Wolą Niepokalanej, jak Ona Wolę swą ma ściśle zjednoczoną z Wolą Bożą, Sercem Boga. - Trzeba, zdaje mi się, by ci pracownicy pióra czy mikrofonu, czy ekranu, czy w inny sposób wychylali się i poza ogrodzenie Niepokalanowa i jeździli, zbliżali się osobiście do dusz przez rekolekcje, misje, odczyty i spowiedzie, przez organizowanie i wizytowanie MI 2, a po powrocie lepiej poznają, co i jak należy w tej chwili dla tego kraju czy okolicy pisać. Ponadto ustnie też żywiej do serc przeniknąć zdołają.

By jednak jednoczyć ich z Niepokalaną, muszą sami też bardzo starać się o coraz ściślejsze zjednoczenie swej woli z Jej Wolą czyli Wolą miłosierdzia Bożego, czyli pragnieniem Prz[enajświętszego] Serca Jezusowego. - Stąd po dokonanym wypadzie poza płot święty Niepokalanowa, jak żelazo do magnesu, do niego ciągnąć będą i po skończeniu pracy tam się ukryją, by oczyścić się z kurzu ziemskiego, pozagajać zadraśnięcia wśród kolców i "na miejscu osobnym" [Łk 9,10] nabrać znowu ducha i siły do dalszych wypadów.

I bracia też z drukami i medalikami wedle potrzeb poszczególnych połaci kraju roić się wszędzie będą, ale też z myślą w Niepokalanowie, gdzie w pokornym posłuszeństwie z radością spalą ogniem miłości drobne plamy nabyte wśród podróży i z przebywania między świeckimi.

Tak Niepokalana sama co dzień bardziej owładnie duszą każdego poświęconego Jej w Niepokalanowie i przez nas wchodzić będzie do dusz, by je oczyścić, upiększyć i Jezusa tam wprowadzić. Alem się zanadto może rozpisał, Ale niech będzie.

Ponieważ mamy zdobyć cały świat i każdą duszę z osobna i dopilnować, by sztandaru Niepokalanej nikt na przyszłość nie strącił z dusz, które teraz są i będą, oczywiście będzie potrzebna i organizacja. Toteż wyobrażam sobie, że w każdej miejscowości z czasem nie będzie duszy, która by nie nosiła na szyi Cudownego Medalika i nie należała do MI 1 (wedle dyplomika). Ponadto w każdej miejscowości powstanie koło, nie tyle liczne, ile gorliwe MI 2, a raczej różne koła wedle różności stanów, warunków i okoliczności, których celem będzie spełnić w granicach swej możliwości, co my bezgranicznie czynimy w Niepokalanowie, gdyż całe życie jedynie w tej sprawie poświęcamy, a oni mają i inne godziwe cele.

I oni będą się przede wszystkim starać zjednoczyć swą wolę z Wolą Niepokalanej, czyli kochać Ją jak najgoręcej, a następnie rozniecać ten ogień dookoła wedle możności nie tylko prywatnie, każdy z osobna, ale też "socialiter" [ 7 ], wspólnie obmyślając po temu środki, rozważając wyniki i ulepszając wedle doświadczenia metody działania, by jak najprędzej Niepokalana zdobyła przez nich serca wszystkich, na których mogą oni mieć jakiś wpływ. Instrukcje, dyrektywy, wizytacje, pomoce otrzymają z Niepokalanowa, gdzie będzie tylu ojców, by starczyło na obsłużenie wszystkich miejscowości danego kraju.

Stopnieją wtedy herezje, odszczepieństwa, powrócą zatwardziali grzesznicy przez Niepokalaną do Pana Boga, do Jego miłującego Serca, i - pochrzczą się wszyscy poganie i spełni się to, co przewidywała bł. Katarzyna Labouré [ 8 ], której Niepokalana objawiła Cudowny Medalik, że Niepokalana będzie "Królową całego świata" i "każdego z osobna" [ 9 ].

I jeszcze zdaje mi się, że wszystkie Niepokalanowy poszczególnych krajów stanowić będą jedną całość ściśle zwartą, jedną armię światową walczącą nieustannie aż do skończenia świata z tym, o którym jest powiedziane, że chociaż "Ona zetrze głowę twoją", "ty będziesz czyhał na piętę Jej" [Rdz 3,15]. - Więc do końca świata nie przestanie on kusić, bruździć, wysilać się, walczyć, ale tylko o tyle, o ile mu Niepokalana pozwoli, czyli, o ile to będzie potrzebne dla zebrania zasług w zwycięstwach pewnych zawsze, jeśli pod Jej sztandarem i z Nią, i przez Nią, i dla Niej, i w Niej.

Przepraszam, alem się może zbyt rozgadał.

Oremus ad invicem [ 10 ]

br. Maksymilian naprawdę słaby
i głupiutki

[Dopisek] Ale to wszystko sprawi Ona sama.

Redakcja "Rycerza" ongiś zaczęła zaprawiać się do roli "agencji prasowej" przesyłając "świeże, ciepłe jeszcze korekty" a także i odbitki klisz swemu "koledze" "Rycerzowi" japońskiemu. Chwalebny to zwyczaj i pożyteczny, bo rzeczywiście korzystało się z tej "agencji". Dobrze było ją wznowić, tym bardziej że może trzeba będzie się i przyzwyczajać powoli do słania do wielu "Rycerzy" rożnych krajów takich szybkich wiadomości.

Przesłany po japońsku list dra Kaneki do br. Zygmunta [ 11 ] - dostałem i odczytałem. - Jest to list jego syna budowniczego, którego znaliśmy. - O wizytówkach, nic nie wiedziałem. Nie pamiętam przynajmniej. Nie wiem. - Dobrze, ze skonfiskowane [ 12 ].

Pozostała tam "Summa S. Thomae", którą nieoprawną przywiozłem z Rzymu, przydałaby mi się teraz. - Też św. Teresy od Dziec. Jezus ze 2 biografie i z jeden Nowy Testament po polsku.

Dotąd 2 XII - jeszcze pieniądze nie nadeszły, a zwykle już 25 były; gdyby więc były wysłane jak zwykle (w ostatnich miesiącach) można się upomnieć w banku, czy czasem z powodu zamieszek wojennych w Mandżurii i ten list się nie "zamieszał". A może go bank wysłał okrętem dla pewności, a wtedy nie wytrzymamy aż do jego przyjścia.

Przedwczoraj (nowenna do Niepokalanej) "Kronika Seraficka" z Ameryki [ 13 ] przesłała 20 dol[arów] za list nadający się do druku - podpisany o. Józef O[rdinis] M[inorum] C[onventualium] - Miles [ 14 ] i to nas poratowało, ale i tak wypłaty powstrzymywane, choć pod koniec miesiąca i piekarz, i mleczarz przynoszą rachunki nie licząc innych. - Cześć Niepokalanej.

[ 1 ] Dopisek do listu br. kleryka Mieczysława Mirochny i br. kleryka Aleksego Tabaki z 21 XI 1931 do współbraci w Niepokalanowie.

[ 2 ] O. prowincjał Kornel Czupryk wizytował Niepokalanów w dniach 4-8 XI 1931.

[ 3 ] Należność za maszynę rotacyjną firmy König & Bauer z Würzburga zakupioną dla drukarni RN rozłożona była na 3 lata - zob. Pisma, 295, przyp. 2.

[ 4 ] W oryginale wyrazy podkreślone dwukrotnie.

[ 5 ] Wyraz podkreślony dwukrotnie.

[ 6 ] Plany św. Maksymiliana stopniowo się spełniały: "Rycerzyk Niepokalanej" zaczął się ukazywać od maja 1933 r., "Mały Rycerzyk Niepokalanej" we wrześniu 1938, a "Mały Dziennik" w maju 1935. "Miles Immaculatae" zaczął wychodzić jako kwartalnik od pierwszego kwartału 1938 r. i ukazywał się do września 1939 włącznie. Na prawach rękopisu wychodziły także: "Biuletyn MI" - od kwietnia 1935 (w 1935 r. wyszły tylko cztery numery, od września 1937 do września 1939 pod tytułem: "Informator Rycerstwa Niepokalanej - Pismo dla Kół MI", wznowiony w r. 1990) oraz "Biuletyn Misyjny z Mugenzai no Sono" - od stycznia 1937 do września 1939. Niepokalanów wydawał również kalendarze, książki i broszury.

[ 7 ] Społecznie.

[ 8 ] Kanonizowana w 1947 r.

[ 9 ] Zob. Pisma, 301, przyp. 9.

[ 10 ] Módlmy się nawzajem.

[ 11 ] Br. Zygmunta Króla.

[ 12 ] Por. Pisma, 327.

[ 13 ] "Kronika Seraficka - The Seraphic Chronicle" - zob. Pisma, 325, przyp. 1. List, o którym mowa, wydrukowany jest w "Kronice Serafickiej" 5 (1931/1932) 83-84, w rubryce "Z naszych Misji".

[ 14 ] O. Józef, franciszkanin, który przesłał w imieniu "Kroniki Serafickiej" ofiarę 20 dolarów na misje, to o. Józef Kordas, redaktor tego pisma.