344

Do o. Floriana Koziury

Oryg.: rkps AN. Trzy karty: pierwsza jednostr., dwie dwustr. zapis. - Druk: fragment "Gość Niedzielny" 26 (1957) 196.
[Mugenzai no Sono, 18 I 1932] [ 1 ]

Maryja

Drogi i Kochany Ojcze!

Ja raczej powinienem przepraszać za za ostre czasem pióro, ale piszę wprost pod pierwszym wrażeniem. Cześć Niepokalanej za wszystko. Ona i nasze słabości na tym większe dobro obrócić potrafi; to jedyna pociecha moja. - I mnie się zdaje, że Niepokalanów bez podobieństwa do Niepokalanej pod Krzyżem nie byłby prawdziwym Niepokalanowem.

I u nas kłopocików też nie brakuje. Ale to już drugorzędne, bo nie dotyczą ducha wewnętrznego. I tak: 1) br. Mieczysława [ 2 ] chcieli doktorzy jeszcze raz krajać, bo jakoś całkowitego zdrowia nie widać. Poleciłem mu zacząć nowennę do św. Teresy od Dziec. Jezus, patronki wszystkich misji i... lekarze - bez ponownego badania - zmienili zdanie i operacji nie będzie. 2) Aż krzyczy rozbudowa, ale nie ma "quibus" [ 3 ]. 3) Pod koniec tego miesiąca trzeba za nową maszynę (16 stron) zapłacić 430 jenów; a nuż miesięczne nie zdąży? 4) Kalendarz czeka na zmiłowanie itd. itd. Lecz dzięki Niepokalanej wszystko bardzo dobrze. Zaczynają pękać granice działalności i spodziewamy się od Niepokalanej dużo Chrztów. - Oby tylko jeszcze owi dwaj obiecani bracia przybyli - no i inne różne "oby".

Cieszymy się bardzo, gdy listonosz przyniesie co z Niepokalanowa, bo to już "nasz" list. "Stary Rycerz Maryi" oprowadził nas po Niepokalanowie (w kalendarzu) i teraz znamy go jeszcze lepiej [ 4 ]. - Cześć Niepokalanej za wszystko.

Co do owej "pokusy" faloówkowej, to natychmiast chciałem odpowiedzieć, że tego właśnie tu bardzo trzeba, ale teraz zaczynam mieć wątpliwość, a to z takich powodów: - Zdaje mi się, że w Niepokalanowie musi obok rotacyjnej stać komplet maszyn zapasowy, zdolny wykonać "Rycerza" w razie jakiegoś zepsucia rotacyjnej. Gdy się która z dotychczasowych maszyn zepsuje, to inna ją zastępuje i przecież nie przerywa pracy; gdy się jednak zepsuje rotacyjna, wtedy praca będzie niemożliwa. Licząc zaś produktywność maszyn drukarskich, uważam tak: są cztery płaskie. Jedna nie nastarczy okładce i musi dopomóc "prababka", 3 zaś plus milówka (2 arkusze), "Kloster" (4 ark.) to razem 9, zaś na obydwie strony 4,5. Licząc zaś średnio 1000 [egz.] na godzinę to 4500 i 10 godzin pracy to 45 000 dziennie (czyli ponad 1 000 000 miesięcznie). Jedna falcówka zaś teoretycznie zrobi 3000, praktycznie 2000 - 2500, czyli do podołania 4500 na godzinę potrzebne w sam raz 2 falcówki. Okładki zrobi arkuszówka 4000 na godzinę, więc musi jeszcze dopomóc "Frankental" (prababka) do normalnego biegu.

Stąd wątpliwość, by czasem nie zwichnąć równowagi możliwości produkcyjnej dotychczasowego "kompletu" czy to dla wyprodukowania "Rycerza" podczas ewentualnego zepsucia maszyny rotacyjnej, czy też przy innych drukowaniach.

A inne rzeczy: owszem i mnie się zdaje, że akcja MI nie może zacieśnić się do samego "Rycerza", ale powstaną i inne periodyczne l nieperiodyczne drukowania u nas. A wszystko w myśl MI, to jest dotyczące w jakikolwiek sposób pośrednio czy bezpośrednio Matki Bożej, Niepokalanej. I więc św. Alfonsa Liguoriego i może co rok tomik jeden czy więcej wszystkich łask udzielonych przez Cud[owny] Med[alik] czy "Rycerza", chociaż z powodu braku miejsca w "Rycerzu" nie opisanych, chociażby i uwzględnić lata ubiegłe. I w "Ułomkach z życia O. Wenantego" [ 5 ] widzę u góry napis "Biblioteczka «Rycerza Niepokalanej» Nr 1". Warto by więc dodawać numer 2, 3, 4 itd. A nawet dawniej jeszcze było w planie wydawać różne serie w "Biblioteczce MI" dostosowane do różnych poziomów umysłowych, wieku (dla dzieci, młodzieży itp.), słowem pomyśleć o tworzeniu literatury MI, która by strąciła z półek księgarskich zalew brodu moralnego. I seria sceniczna by się też przydała, a przede wszystkim żywoty świętych, ale krytycznie ujęte. - Inna jeszcze myśl chodzi mi po głowie. Czy czasem nie nadszedł już czas, by tak jak "Echo z Afryki" [ 6 ] wychodziło w jednym miejscu w kilku językach, "Rycerz" zaczął wychodzić w polskim Niepokalanowie w językach innych, jak: włoski, francuski, niemiecki, hiszpański, angielski itp. i zdobywszy rzesze czytelników przygotował pomału przyjazd pracowników z Niepokalanowa na miejsce i założenie Niepokalanowa we względnym kraju [ 7 ].

Alem się może i za dużo rozgadał, ale odpowiadam na pytanie, poza tym N. O. Prowincjał kiedyś mi pisał, bym pisał, więc chcę spełnić posłuszeństwo św. i przelewam na papier snujące się myśli. Zresztą jak N. O. Prowincjał zadecyduje, tak będzie pewna Wola Niepokalanej, a boję się bardzo nawet choćby lekko naciskać, by w tym nie było czego mojego. I tak tu dosyć brużdżę i czuję, że więcej i lepiej powinien bym robić. - Proszę więc tylko o modlitwę i wszystkich braci też, bym już przecież dał się Jej kierować i nie zaniedbywał tego, czego Ona sobie życzy, a tym bardziej przez przypisywanie sobie czegokolwiek nie uniemożliwiał Niepokalanej używania i mnie do tej wielkiej swej sprawy.

Kończę, by list przecież wysłać: już 18 I wieczór.

br. Maksymilian M-a Kolbe
niezdatny MI

[Dopisek] Może by więc tak zrobić: kupić falcówkę z fabryki w Niemczech na spłaty na raty długoletnie, by nie zaciężyła i nie sprowadzać jej do Polski (wtedy odpadnie cło) ale kazać fabryce wysłać wprost do Nagasaki z napisami, że to ofiara, oczywiście Niepokalanowa polskiego. Ile będzie kosztował przewóz, nie wiem; trzeba by się dowiedzieć. - A może firma w Warszawie, za pośrednictwem której kupiło się rotacyjną, wysłałaby jako ofiarę od siebie taki "drobiazg" w stosunku do rotacyjnej. - Lecz jak już zaznaczyłem, ja boję się jakkolwiek decydować. Zaznaczam, że w Japonii falcówek dostać nie można, a o ile da się znaleźć, to za cenę tak fantastyczną, że nie chce mi się wierzyć. Może to była pomyłka. W Szanghaju są z Europy i Ameryki. - Ale... niech Niepokalana sama zadysponuje, jak sobie życzy. Że my tu wzdychamy za falcówką, o tym nikt chyba nie wątpi, bo i ręczne falcowanie pochłania dużo czasu i uniemożliwia powiększenie pokaźniejsze nakładu.

Przede wszystkim jednak jak św. Posłuszeństwo czyli Niepokalana pokieruje, tak będzie najlepiej.

Jeszcze słówko na ucho: Mówił br. Zeno [ 8 ] podczas rekolekcji, by zaradzić takiej sprawie: widział on w rozmównicy (poczekalni) od ogrodu u Marianek na Żelaznej atlas z fotografiami czy ilustracjami i miała tam być baba z niewystarczającym ubraniem, czy też i bez.

Jeszcze raz proszę o modlitwę za nas wszystkich.

Zapomniałem jeszcze jedno: O. Redaktor [ 9 ] pytał kiedyś w liście i nie pamiętam czym odpowiedział. Że pytają się niektórzy jak to: "Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie", zapewne "kiedy jeszcze są". Oto tak, jak Napoleon na doniesienie podczas bitwy, że z niewiadomej przyczyny kawaleria nieprzyjacielska w pewnym punkcie się pokazała, powiedział: "Nieprzyjaciel przegrał" [ 10 ], choć jeszcze wrzała walka. I rzeczywiście tak się stało: plan się udał. Tak, i bardziej jeszcze, sprawa wszystkich herezji jest już przesądzona, "nieprzyjaciel przegrał". "Ona wygrała", zniszczyła.

[ 1 ] Dane z listu br. Grzegorza Sirego z 18 I 1932 do współbraci w Niepokalanowie, do którego św. Maksymilian dołączył obszerny dopisek w formie pełnego listu.

[ 2 ] Br. Mieczysława Mirochnę.

[ 3 ] Nie ma za co jej prowadzić.

[ 4 ] Zob. art. w Kalendarzu Rycerza Niepokalanej 1932, 127-141, pt. Na tropach "Rycerza" (wrażenia z wizyty w Niepokalanowie). Autor - o. Justyn Nazim, podpisał się pseudonimem "Stary Rycerz Maryi".

[ 5 ] Zob. Pisma, 44, przyp. 4.

[ 6 ] "Echo z Afryki" - miesięcznik ilustrowany, propagujący popieranie misji katolickich w Afryce, wydawany przez Sodalicję św. Piotra Klawera w jęz. polskim, francuskim, niemieckim, angielskim, włoskim, hiszpańskim, czeskim, węgierskim, słowackim, holenderskim. Wychodził w Polsce w latach 1893-1939; wznowiony w 1987 r.

[ 7 ] Zob. Pisma, 308 i 312.

[ 8 ] Br. Zeno Żebrowski.

[ 9 ] O. Justyn Nazim.

[ 10 ] Dnia 2 XII 1805 Napoleon pobił pod Austerlitz armię rosyjską i austriacką. Gdy się dowiedział wieczorem dnia poprzedniego o ruchu nieprzyjaciela, zaklaskał w dłonie i zawołał - jak podaje jego adiutant - "drżąc z radości: «Wpadają w sidła! Wydają się na łup! Do jutra wieczorem armia ta będzie zniszczona!»" - zob. E. Ludwig, Napoleon, Poznań 1929, 189-192 (wyd. powojenne: Warszawa 1958, 197-201).