364
Do o. Kornela Czupryka
Najprzewielebniejszy Ojcze Prowincjale!
Pokrótce piszę, by dziś w dzień Mamusi posłać.
Br. Ludwik zapewnia, że absolutnie do Polski nie powróci, że pisał do N. O. Prowincjała kilka listów z prośbą o zwolnienie i wyjazd do Argentyny. Lecz dotąd żadnej nie miał w tej sprawie odpowiedzi. Wymaga, żebym mu zapłacił drogę do Argentyny, grożąc że jeżeli w przeciągu tygodnia nie będzie decyzji w tej sprawie, sam uda się do biskupa, delegata apostolskiego [ 2 ] po dyspensę i pieniądze, by delegat ap[ostolski] potem ściągnął z Prowincjałatu. Twierdził, że ma rodziców w Argentynie, ale gdym dziś mu powiedział, że w to nie wierzę, zaraz powiedział, że ich tam nie ma, ale pojadą; więc i tu skłamał. - Nie badam sprawy z Tokio, tylko przesyłam całą sprawę N. O. Prowincjałowi.
Co począć?...
Z jego mowy widzę, że korespondował z o. Metodym [ 3 ] też.
Czasem mi się zdaje, że bez względu na konsekwencje lepiej by było nie dawać z pieniędzy ofiarowanych dla Niepokalanej na podróż podobną; po prostu [Argentyna] na drugiej półkuli od Japonii. Przez Warszawę ta sama prawie droga. Ale też aż strach [ 4 ] przed tutejszymi konsekwencjami i zarazą wpośród Japończyków braci. - I skandal.
Z prośbą o serafickie błogosławieństwo
br. Maksymilian M-a Kolbe
[PS] Ale Niepokalana wszystko na większe dobro obróci.