405

Do o. Kornela Czupryka

Oryg.: ms, częściowo rkps, AN. Jedna karta dwustr. zapis. List na blankiecie ze stemplem znakami japońskimi: Nagasaki-shi, Hongochi machi, Mugenzai no Sono.
Nagasaki, 7 X 1932

Maryja

Najprzewielebniejszy O[jcze] Prowincjale!

List z dnia 12 IX otrzymaliśmy w sam dzień św. O. Franciszka, a brat furtian podał mi do podpisania (bo polecony), gdym z biskupem i innymi gośćmi wspinał się po poobiedniej adoracji ku nowo powstającemu budynkowi celem zrobienia zdjęcia fotograficznego. Załączam tę fotografię. - Na prawo od biskupa ks. proboszcz Japończyk, po lewej bernardyn [ 1 ].

Odpowiedź na list z Indii, też z Ernakulam, przybyła [ 2 ]. -

Jeszcze popukam w sprawie jakiejś siły profesorskiej i o wyniku wkrótce doniosę.

W sprawie Niepokalanowa indyjskiego często się modlimy do Niepokalanej i za przyczyną św. Teresy.

Już - cześć Niepokalanej - doszedłem do pewnej równowagi po pierwszych głębokich wrażeniach w sprawie różnicy poglądów z współpracownikiem. Czasem nadzieja świta, że się dostroi, to znowu zwątpienie, ale to już sprawa Niepokalanej czy zechce mu tego powołania udzielić lub też są inne Boże zamiary nad nim. Dotąd jednak aż takiego krzyża nie miałem. Lecz szkoda się nad tym rozpisywać. Niech Niepokalana sama wszystkim kieruje.

Ponieważ o. Konstanty [ 3 ] przed kolacją co dzień musi chodzić do sporo odległego lekarza po zastrzyki, więc sprawy chóru nie forsowałem.

Jadąc do Indii jeszcze poleciłem o. Konstantemu postawić - jako rzecz pilną - kąpiel. I z powrotem zastałem to zlecenie w całości wykonane. Stale też co sobotę jest kąpiel (ciepły tusz) obowiązkowa dla wszystkich. Poza tym wedle potrzeby.

Wedle sił starał się będę o miłość wzajemną... W niektórych jednak wypadkach jest to wprost niemożliwe, dopokąd o. Konstanty nie pokocha Niepokalanej i Jej M.I., Jej "Rycerza", Jej Niepokala[no]wów, bo co wszystkich raduje i cieszy, to go niepokoi, smuci, nudzi i pobudza do zareagowania. Lecz, jak to już powyżej zaznaczyłem, czasami znać otrzeźwienie i wtedy uznaje, że inaczej musi się ustosunkować, lecz potem znowu wpada w stan poprzedni. Zdaje mi się, że to przede wszystkim jest też powodem jego neurastenii. Staram się przy nim pomijać te tematy.

Tutaj zaczęliśmy szkołę o miesiąc wcześniej, by ją móc ukończyć z końcem maja przed tutejszymi gorącami; czy więc byłoby dobrze: 1) przyjechać zaraz po ukończeniu szkoły? 2) czy przywieźć ze sobą br. Mariana [ 4 ], celem wspólnego odbywania odczytów po miastach na cele misyjne? 3) czy można by - o ile to by było możliwe - zatrzymać się nieco w Moskwie, celem zbadania tamtejszych stosunków religijnych i możliwości rozpoczęcia "Rycerza" rosyjskiego?

Bracia wszyscy i klerycy - cześć Niepokalanej - to szczere złoto; znać, że Niepokalaną kochają i Ona w nich jest i przez nich działa.

Przesłałem do Niepokalanowa egzemplarz tutejszego dodatku japońskiego do rubryceli celem uwzględnienia w dodatkach Prowincji; poprosiłbym jednak o oficjalną decyzję, czy mamy go uwzględnić też przed nowym rokiem. Ja go dotąd uwzględniałem, ale ponoć potrzeba oficjalnego "iussu" [ 5 ] (zdaniem o. Konstantego). Więc na wszelki wypadek, by było jasno.

List N. O. Prowincjała zrobił na o. Konstantym głębokie wrażenie dodatnie. Mówił mi, że O. Prowincjał go "pokonał". Poczciwy on marzy, by jak najprędzej wykończyć dogmatykę i uciekać, ale mi się zdaje, że - co najmniej 2 pełne lata są potrzebne. Czyby nie było dobrze, gdybym w tym względzie dostał od N. O. Prowincjała wyraźną decyzję, bym miał się na czym oprzeć. - W myśl poprzednich listów N. O. Prowincjała, moralną i prawo pozostawiłem na później i teraz czytam, by do tych materii poszukać profesora. W tym jednak wypadku trzeba będzie zmienić rozkład materiału, tj. dogmatykę ograniczyć do jednej godziny dziennie i rozłożyć na lat 3 lub raczej 4, by na miejsce drugiej godziny umieścić moralną i prawo. W każdym razie postaram się zrobić wszystko, co będzie w mej mocy, by szkoła wypadła jak najlepiej. Ufam Niepokalanej.

Czy na "Rycerza" łacińskiego nadszedł już czas? Gdyby tak, to administracja w Niepokalanowie musiałaby już myśleć o zbieraniu adresów.

Przychodzi mi .nieraz chęć napisać coś więcej (książeczkę) o Matce Bożej i dogmatykę, ale o wiele głębszą i prostszą, łatwiejszą. Czy Niepokalana tego sobie życzy? [ 6 ]

Z prośbą o serafickie błogosławieństwo

br. Maksymilian M-a Kolbe

PS - Chciałem pominąć, ale niech też napiszę i to. Czasami czuję aż przerażenie, słysząc słowa umniejszające cześć Matki Bożej lub zachowanie się w tym duchu. Staram się to wytłumaczyć najrozmaiciej, ale gdyby to popełnił świecki człowiek, musiałby natychmiast opuścić ogrodzenie Niepokalanowa. Przerażenie, że jestem współwinny, że coś podobnego jest możliwe i że wpływ udziela się innym. - Boję się jednak, bym w pisaniu o tym nie przesadził, źle nie pojął kogo. - Widząc na przykład, z jakim lekceważeniem bawi się figurką Niepokalanej, aż powiedziałem: "tylko nie tak". Potem gdym mu na to zwrócił uwagę, mówił, że nie myślał wcale, co czyni. Wierzę, ale co za stan?! by nie myśleć w takim wypadku. - Zdaje mi się też, że może to jakieś zboczenie, czy co?

Za dużo jednak może napisałem, ale teraz N. O. Prowincjał zrozumie słowa w liście, że takiego krzyża dotąd nie miałem.

Obecnie może już lepiej [ 7 ]. Nadzieja w Niepokalanej, że i o nim nie zapomni. Postaram się jeszcze bardziej okazać serce, by tę duszyczkę Niepokalanej oddać. Imieniem "Maryja" się pozdrawia i są objawy pocieszające. I Grigniona książkę [ 8 ] w tych dniach wziął do czytania itp. - Niepokalana da, że będzie dobrze. - W Niej nadzieja.

Poprosiłbym o delegację specjalną, ale "na piśmie, po łacinie" [ 9 ].

[ 1 ] Fotografia znajduje się w AN. Oprócz bpa Yanuario Hayasaki nazwisk dwóch pozostałych osób nie udało się ustalić.

[ 2 ] Zob. Pisma, 394 i 398.

[ 3 ] O. Konstanty Onoszko.

[ 4 ] Br. Mariano Sato Shigeo.

[ 5 ] Oficjalnego polecenia.

[ 6 ] Od tego miejsca do końca rękopis.

[ 7 ] W oryginale wyraz podkreślony dwukrotnie.

[ 8 ] Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Poznań 1927.

[ 9 ] Delegację do wystawiania i podpisywania dokumentów - zob. Pisma, 414.