411

Do Niepokalanowa

Oryg.: rkps AN. Jedna karta dwustr. zapis. List na blankiecie z nadr.: Mugenzai’Seibo no Sei Furanshi-suko Kai | Mugenzai no Sono | Hongochi. Nagasaki | Japan. Asia. - Druk.: z nieznacznymi zmianami RN 25(1951) 175-176.
Mugenzai no Sono, 27 X 1932

Maryja!

Drodzy Bracia, Kochane moje Dzieci!

Bardzom się ucieszył, a jeszcze więcej rozradowało się serce Niepokalanej, że tyle dowodów miłości ku Niej popisaliście na kartach powinszowań imieninowych. Ale Ona spoglądała na serca Wasze i widziała wszystko, i to, na co papieru starczyło, i to, na co "czasu i papieru mało" było. Pisze "ktoś", że pragnąłby mieć "cząstkę" miłości. - Moje Drogie Dzieci, jeżeli o Niepokalaną chodzi, nie myślmy nawet o "cząstkach", ale raczej wspołzawodniczmy wszyscy i każde powiększenie miłości ku Niej w jednym, niech powoduje spotęgowanie tym większe w innych. Nasze serca takie małe, słabe. Nigdy nie oddamy Jej takiej miłości, na jaką Ona zasługuje, jaką Ona nas kocha.

Miło też czytać o Waszych pragnieniach, by rozmnożyły się twierdze Niepokalanej po świecie, o marzeniach o krwi męczeńskiej, o wyniszczeniu dla Niepokalanej itd., itd. Bo rzeczywiście to wszystko i więcej, więcej jeszcze, słowem bezgraniczność miłości, to nasz charakter.

Bezgraniczna miłość Niepokalanej! Co to jest? Niepokalana jest tak zjednoczona miłością z Bogiem, że wznosi się ponad nie tylko wszystkich Świętych, ale i Aniołów, i Archaniołów, i Cherubinów, i Serafinów, więc bezgraniczna miłość ku Niepokalanej podnosi nas aż do Niej (i jednoczy miłością), ponad... tych wszystkich...

Co to jest Niepokalanej miłość bezgraniczna? Ona najbardziej zbliżona do Boga, a my najbardziej zbliżeni do Niej, a więc przez Nią do samego Bogn.

Bóg nam dał tę drabinę białą [ 1 ] i chce, byśmy po niej do Niego aż doszli, a raczej by Ona, przytuliwszy nas do swej matczynej piersi, aż do Boga nas przyniosła.

Ale to są tylko różne obrazy, podobieństwa, analogie, rzeczywistość jest bez porównania piękniejsza, wznioślejsza, Boska...

Ona Matką i naszą, i Boga. Gdzież więc Jej miejsce? A tym samym i nasze, Jej rzeczy, Jej własności! Przecież Ona naszą duszę przenika i kieruje wszechwładnie jej władzami. My naprawdę Jej. Więc zawsze, wszędzie z Nią...

Ale co o sobie mamy myśleć? Zniknijmy w Niej. Niech Ona sama pozostanie, a my w Niej, częścią Jej.

Czyż wolno tak stworzeniom nędznym jak my bredzić? A jednak to prawda, rzeczywistość.

* * *

Kiedyż jednak każda dusza na całym świecie, aż do skończenia świata będzie tak Jej?... MI, MI, MI.

Niech Was, Najdroższe moje Dzieci w Niepokalanej, Ona sama mlekiem sytych łask wykarmi, wypieści, wychowa, jak to uczyniła ze starszym naszym Bratem Jezusem, by Boski Oblubieniec dusz rozpoznawał w nas coraz bardziej te same rysy twarzy, które On sam otrzymał od Niepokalanej swej Matki, te same oczęta, to samo serduszko.

Wasz

br. Maksymilian M-a Kolbe MI

[ 1 ] Jest to aluzja do widzenia brata Leona. Kwiatki św. Franciszka z Asyżu, Warszawa 1978, 195-196, przedstawiają, jak to bracia starali się dotrzeć do nieba po czerwonej drabinie, u której szczytu stał Pan Jezus, i wszyscy po wejściu na kilka pierwszych szczebli spadali na ziemię. Wtedy św. Franciszek zachęcił braci, by wchodzili do nieba po białej drabinie, gdzie oczekiwała ich Matka Najświętsza. Po białej drabinie bracia dostawali się bezpośrednio do nieba.