498

Do centrali MI w Niepokalanowie

Oryg.: rkps AN. Jedna karta dwustr. zapis.
[Mugenzai no Sono, po 11 II 1934] [ 1 ]

W związku ze zbliżeniem do Niemiec uważam, że warto przyśpieszyć przetłumaczenie dyplomika na język niemiecki [ 2 ] i rozpocząć propagandę MI wśród Niemców w Polsce.

Z dala zaś dążyć do przyszłego "Rycerza" niemieckiego [ 3 ].

[O.] M[aksymilian M-a Kolbe]

[Dopisek] Warto nawiązać [łączność] z pismem "Der Deutsche in Polen" [ 4 ] (patrz "Gość Niedzielny" [ 5 ] 11 lutego 1934 str. 77, pierwsza kolum[na] [ 6 ].

[ 1 ] Data przyjęta na podstawie treści listu.

[ 2 ] Niemiecki dyplomik MI ukazał się w 1935 r. Zatwierdzenie władzy kościelnej uzyskał w październiku tegoż roku.

[ 3 ] Zob. Pisma, 312, przyp. 4.

[ 4 ] Pismo "Der Deutsche in Polen. Für christliche Politik, Kultur und Wirtschaft", wychodziło w Katowicachw latach 1934-1939.

[ 5 ] Tygodnik "Gość Niedzielny" wychodzi od września 1923 r. w Katowicach z inicjatywy ówczesnego administratora apostolskiego polskiego Śląska, ks. kard. Augusta Hlonda. Pełny tytuł pierwszego numeru brzmiał: "Gość Niedzielny. Tygodnik dla ludu katolickiego Administracji Apostolskiej Śląska Polskiego". Numer ten wyszedł w niedzielę 9 IX 1923 z drukarni Karola Miarki w Mikołowie. Zmiana tytułu nastąpiła po 2 latach, gdy Stolica Apostolska erygowała diecezję katowicką. Pierwszym redaktorem był ks. bp Teodor Kubina, ówczesny proboszcz parafii NMP w Katowicach. Najwyższy nakład wynosił 120 tys.

[ 6 ] Oto cytat z "Gościa Niedzielnego": "Nowe pismo niemieckie. - W piątek wyszedł pierwszy numer tygodnika, organu p. senatora [Edwarda] Panta, pt. «Der Deutsche in Polen». W numerze tym rozprawia się p. Pant z obecną polityką, prowadzoną w Volksbundzie przez różnych Führerów, których p. Pant nazywa «Verführerami», a zwłaszcza z polityką, którą prowadzi odłam Niemców, stojących za Katowicerką [tj. "Kattowitzer Zeitung"]. To nowe pismo [«Der Deutsche in Polen»] staje na gruncie chrześcijańsko-katolickim i szczerej lojalności wobec państwa polskiego. Wśród niemieckiej mniejszości w Polsce rysuje się głęboko idący rozłam".