539

Do redakcji Małego Dziennika w Niepokalanowie

Oryg.: brak. - Odp.: ms AN.

Mugenzai no Sono, 18 XII 1934

Dziś przybył "Mały Dziennik" [ 1 ], więc "możliwie szybko" odpowiadam na wezwanie [ 2 ].

Być może, że dwa grosze nie starczy, a zwłaszcza niewiele takich monet w obiegu. Więc niechajby i 5 [groszy] [ 3 ]. 27 listopada, a nie 27 listopad. - Tytuł udany. - Niektóre wiersze i szpalty nawet zapomniały o swoim miejscu. Znać zbytni pośpiech, przy łamaniu. Miejscowościowych naleciałości nie można z góry potępiać, ale traktować wedle zewnętrznej wartości w poszczególnych wypadkach.

Nie wiem, czy istnieje przesąd, że co katolickie to drogie [ 4 ]. Raczej wiele tego nie odpowiadało celowi.

Sądzę, że nie byłoby wskazane dążyć do "zmiany szaty" i treści, by dojść do godności dziennika katolickiego, ale raczej pozostawić nasz pierwszy dziennik, zawsze mały objętościowo, najtańszym i najbardziej rozpowszechnionym brukowcem. Obok niego mogą z czasem stanąć dzienniki reprezentujące godność dziennika katolickiego w kraju tak katolickim jak Polska [ 5 ].

Zaznaczenie, że już niewiara szerzy się nie tylko pomiędzy uczonymi, ale także prostaczkami, mogłoby podsunąć myśl, że nauka usuwa wiarę, co jest błędne [ 6 ].

O systematycznym wypieraniu żydostwa lepiej dużo nie głosić, a raczej przyczynić się do rozwoju polskich placówek, co prędzej prowadzi do celu.

W razie ustalenia ceny 5 groszy, uwagi br. Wawrzyńca o kolportażu są obiektywniejsze (1-8) [ 7 ].

Bardzo piękne są wyrażenia "Wydawnictwo Niepokalanej" - Jej to dzieło.

Ojcowie Jezuici bardzo przychylnie odnoszą się do akcji Niepokalanowa i trzeba oszczędzać ich imienia.

Żart wyśmienity [ 8 ].

Dzięki Niepokalanej "numer próbny" dowodzi możliwości dziennika.

Dobrze by było, by śpieszność działań przy jego wydawania odbywała się spokojnie. Wtedy zrobi się prędzej,

Radziłbym, o ile tego Niepokalana sobie życzy i przez posłuszeństwo zakonne objawi, już dziennik rozpocząć, zanim wyjdzie jaki inny dziennik katolicki.

Zapewne kardynał Kakowski się ucieszy, gdy się dowie o "Małym" [ 9 ].

Gdyby po 2 grosze, to byłby najtańszy w Polsce.

br. Maksymilian M-a Kolbe

[ 1 ] Był to numer próbny "Małego Dziennika" z datą 27 XI 1934.

[ 2 ] Redakcja MD apelowała (s. 13 i 14) o zgłaszanie uwag i spostrzeżeń "możliwie szybko" na temat zewnętrznego wyglądu MD, tytułu, formatu, wyboru papieru, ilustracji itp.

[ 3 ] Pod tytułem uwidoczniono cenę: 5 groszy.

[ 4 ] W art. pt. Czego chcemy o. Marian Wójcik, późniejszy redaktor naczelny dziennika, pisał: "Zerwać trzeba więc z przesądami, że co katolickie, kościelne i dobre - musi być zaraz drogie i kosztowne".

[ 5 ] Aluzja do słów o. Wójcika z wyżej wspomnianego artykułu: "By dziennik godnie mógł walczyć o honor katolika, być jego chlubą i dumą, powinien mieć treść bogatą i różnorodną, zewnętrzny wygląd wspaniały i artystyczny, a całe wykonanie godne wzniosłej treści".

[ 6 ] Uwaga powyższa dotyczy wspomnianego już art. o. Wójcika: "[...] bezbożność i zastraszająca niewiara szerzy się między ludźmi nie tylko uczonymi, lecz może jeszcze więcej między prostymi robotnikami i wieśniakami".

[ 7 ] Br. Wawrzyniec Podwapiński zestawił wówczas kalkulację "Małego Dziennika" w różnych cenach i przy różnych nakładach, proponując wynagrodzenie kolporterom około 50% ceny sprzedażnej. W prenumeracie abonament MD miał wynosić 1 zł miesięcznie.

[ 8 ] Żart rysunkowy w trzech obrazkach pt. Małe nieporozumienie, czyli zapalony miłośnik kwiatów.

[ 9 ] Stosunek ks. kard. Aleksandra Kakowskiego do MD był życzliwy, jak w ogóle do całej działalności wydawniczej Niepokalanowa.