553

Do o. Floriana Koziury i Niepokalanowa

Oryg.: rkps AN. Jedna karta dwustr. zapis.

Niepokalanów [japoński,] 12 IV 1935

Maryja!

Drogi Ojcze (i Ojcowie, i Bracia, i Interniści, i Nowicjusze)!

Już wszyscy w łóżku, a ja widzę, że br. Celestyn [ 1 ] do listu nie dał nic dla wszystkich. Niech przynajmniej coś skreślę.

Jutro jeszcze mam egzaminy końcowe z klerykami Japończykami, co podobno tak głębokie rekolekcje odbyli przed subdiakonatem, że aż zaszwankowali na zdrowiu, wyjechali do domów i nie stawili się na czas egzaminów. Ich o. rektor [ 2 ] prosił, by im pofolgować. - A nasi klerycy jeszcze wkuwają moralną, bo o. gwardian [ 3 ] w Harbinie, więc po powrocie wypyta.

Internat już pokryty dachówką, ale cóż kiedy znowu wstrzymano nam budowę, bo ponoć budowniczy przed otrzymaniem pozwolenia budowę rozwinął. Podobno jednak jest to zwyczajny sposób postępowania budowniczych i tylko szczerą chęcią stawienia jakiejś przeszkody należy tłumaczyć te trudności. Zresztą nie wiemy, jak jest rzeczywiście. Polecajcie sprawę Niepokalanej, bo widocznie diabłu internat nie na rękę. Do tego, właściwie mamy tylko jednego internistę [ 4 ]. Ale niechaj Niepokalana sama kieruje, jak się Jej podoba.

Wczoraj w wigilię Siedmiu Boleści Matki Bożej ktoś porozbijał naszą figurkę Niepokalanej w grocie, do której przychodzą Japończycy się pomodlić. Klika kamieni z grudkami gipsu świadczyło, że one to uderzały w figurkę. Już to coś po raz trzeci podobna rzecz się zdarza. Tym razem jednak może ze szczególniejszą nienawiścią, bo w wielu miejscach figurka została skaleczona. - Módlmy się o nawrócenie tego biedaka, co tak po barbarzyńsku obszedł się z figurką swej Matki.

Piękne listy wynagradzają przykre uczucia z powodu zatwardziałości najbliższej okolicy. Choć i w pobliżu klasztorku znać też zmianę na lepsze.

Internistom nic nie napisałem. Ale zapewne i listy do wszystkich też czytają i tak się dowiadują o wszystkim. - Niech im Niepokalana błogosławi i do serca coraz czulej tuli, by nabrali siły do walki godnej rycerzy Niepokalanej dla zdobycia dla Niej całego świata.

Ala trzeba iść spać, by nie drzemać podczas egzaminu.

Polecamy się modlitwom wszystkich.

Wasz

br. Maksymilian

[Dopisek] Podobno niektórzy myśleli, że ja już jedną nogą na drugim świecie [ 5 ]. W każdym razie prawą ręką nie, bo piszę, i lewą też nie, bo przytrzymuję papier. - Zresztą jesteśmy własnością Niepokalanej. Ma prawo zabierać sobie, kogo i kiedy Jej się podoba. - Czyż nie tak?

Ktoś tak określił logikę ziemian (mieszkańców kulki ziemskiej): "Do nieba, do nieba, byle ... jak najpóźniej". Rozgwarzyłem się, ale już chodźmy spać.

Sayonara [ 6 ];

Maryja!

[ 1 ] Br. Celestyn Moszyński.

[ 2 ] Ks. M. Urakawa - zob. L’Eglise Catholique dans l’Empire Japonais 1935, 26.

[ 3 ] O. Kornel Czupryk - zob. Pisma, 551, przyp. 3.

[ 4 ] Yosefu Yamashita Fusabiru.

[ 5 ] Niepokój o zdrowie i życie św. Maksymiliana spowodowany był alarmującymi wiadomościami, jakie płynęły z Japonii. Sam gwardian japońskiego Niepokalanowa, o. Kornel Czupryk, tak pisał do kraju: "O. Maksymilian chory - kaszle, nie może mówić, pojechał w tej chwili do lekarza. Obawiam się o niego. Niech się dzieje wola Boża - Niepokalana wie, w jakim bylibyśmy kłopocie - szkoła - internat - «Rycerz» - administracja. [...] Zatem or at e! Żeby choć do święceń kleryków doprowadzić. [...] O. Maksymilian od lata ub.r. coraz bardziej i bardziej słabnie. [...]" - zob. dopisek o. Kornela Czupryka do listu br. Celestyna Moszyńskiego z 15 I 1935 do współbraci w Niepokalanowie.

[ 6 ] Do widzenia!