593e

Do Mugenzai no Sono

Oryg.: rkps Muzeum św. Maksymiliana w Nagasaki. Jedna karta jednostr. zapis. - Fotokop.: AN.
Na morzu pomiędzy Hongkongiem i Manilą, 29 V 1936

Maryja!

Drogie moje Dzieci!

W Hongkongu deszczyk nie pozwalał na zbytnie oddalanie się od statku. Jednak misjonarz, bernardyn, co po 25 latach strawionych w głębi Chin jechał na wakacje do Hiszpanii, wyciągnął mnie do katedry. Z radością liczył piętra domów: pięć, sześć. Odwykł bowiem od widoku dużych miast. Przed 21 laty pojmali go bandyci i trzymali przez 5 dni. Po czym zdołał zbiec dzięki mułowi, który rozbrykawszy się wysadziłw powietrze drzwi postoju, a te spadając zasłoniły go. Znajdował się też pomiędzy bolszewikami. Przeżywał ucieczki nocne, ale i sam nocą podszedł do misji, by go bolszewicy nie zobaczyli. Słowem prawdziwy męczennik, który jeszcze teraz odczuwa skutki uderzenia bykowcem w plecy.

W Hongkongu przesiedli się do klasy ekonomicznej dwaj salezjanie: jeden kleryk [ 1 ] i jeden ksiądz [ 2 ].

Około piątej ruszyliśmy w dalszą podróż, a burza wpędziła wielu do łóżka. I ja też odczułem spore kiwamasu [ 3 ] okrętu. Obszerny trzeci towarzysz kabiny, co przybyłw Hongkongu, powtarzał tylko, że "sick" [ 4 ] - chory.

Obecnie od rana dosyć ładnie. Piszę na werandzie. Na lewo drzemie kleryk salezjański, na prawo rozprawiają po francusku zakonnice, a z boku śpiewnie czyta ciemny wąsaty Hindus książkę, drukowaną hinduskimi literami. Dokoła inni goście rozmawiają lub czytają, a po wszystkich podmuchuje letni wietrzyk.

Ten list to już wrzucę chyba na okręcie i pójdzie ze znaczkiem włoskim, bo jutro nie wiem, jakie będą okoliczności.

Do Hongkongu było chłodno i deszczowo, a teraz przypieka i wyciska poty.

Za wszystko cześć Niepokalanej.

Wasz

br. Maksymilian M-a Kolbe

PS - Klimat Hongkongu jest mokry i dlatego, jak słyszałem, wpływa na nerwy. Musimy więc cnotą nadrobić, co klimat nie daje.

Niech pokój zawsze panuje w Mugenzainosono, pogoda ducha. Nigdy sprzeczki [ 5 ] chociażby z najsłuszniejszych powodów. W razie różnicy zdań, jeżeli sprawa nie jest poważna, to ustąpić, jeżeli zaś ważna, przedstawić O. Gwardianowi. Ale nigdy się nie przekomarzać, sprzeczać - nigdy!!!...

[ 1 ] Giovanni Capelli.

[ 2 ] Ks. Mario Acquistapace - zob. Pisma, 869, H. Ks. M. Acquistapace opisał spotkanie ze św. Maksymilianem: Yo viajé con el Padre Maximiliano Kolbe, "Buletin Salesiano Español" 1982 nr 11, 4-5.

[ 3 ] "Kiwamasu" - neologizm: polskie słowo z japońską końcówką.

[ 4 ] Po angielsku: chory.

[ 5 ] W oryginale wyrazy "nigdy sprzeczki" podkreślone trzykrotnie.