607
Do Marii Kolbe
Maryja!
Najdroższa Mamo!
Nie mogłem wcześniej odpisać na list, bo roboty sporo. Nawet O. Prowincjał odczekał się nieco.
Co do Franusia [ 1 ] na razie wiem, że jest podobno urzędnikiem w magistracie miasta Grodna i że siedzi z inną babą, na co oczywiście w Kościele katolickim ślubu nie mógł dostać. Trudno mi orzec, czyby grosze otrzymane poszły na złe czy nie. W każdym razie prawo będzie wymagać, by i on swoją część po dziadku otrzymał. I gdyby się potem dowiedziano, że on żyje, to i potem ta część należałaby do niego.
Br. Kamilowi [ 2 ] dałem paczuszkę. Ucieszył się i dziękuje.
Rocznica śmierci o. Alfonsa [ 3 ] była obchodzona odpowiednio. I w piśmie wewnętrznym "Z życia Niepokalanowa" o nim sporo było. I ja dwie Misze św. odprawiłem, jedną od konwentu i jedną od Mamy.
Teraz niech i ja prześlę serdeczne życzenia błogosławieństwa Bożej Dzieciny i opieki Niepokalanej, i w tej ziemskiej pielgrzymce no i po śmierci, bo tam tak samo chcemy być pod płaszczem Niepokalanej jak i na tej ziemi.
Br. Kamil jest moim generalnym sekretarzem i ma pod sobą kilku jeszcze braci do pomocy. Tak bardzo mi dopomaga i zaoszczędza zdrowia i przepracowania.
Za wszystko cześć Niepokalanej.
Serdeczne życzenia także wszystkim Matkom i Siostrom [ 4 ] z prośbą o modlitwę.
Zawsze wdzięczny syn
O. Maksymilian M-a Kolbe
[Dopisek] Książki doszły i się przydadzą - Bóg zapłać.