640
Do Bronisława Kosa
Maryja!
Mój Drogi,
Z listu Twego widzę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, co to znaczy nie dochować złożonych ślubów. Czy za coś podobnego będzie Ci Pan Bóg błogosławił albo Twojej rodzinie?
I chciałbyś, żebym Ci jeszcze do tego dopomagał!?... Być może, że obecne zajęcie Cię rozprasza, to możesz dostać inne mniej wymagające wytężenia uwagi, abyś mógł łatwiej wejść w siebie i zrozumieć, że złą obrałeś drogę.
Słyszałem, że podobno już w chwili składania ślubów myślałeś o zrobieniu tego, co teras zamierzasz, gdyby tak było, to dużą krzywdę byłbyś wyrządził sprawie Niepokalanej, bo kto inny z prawdziwą gorliwością, będąc na Twoim miejscu, byłby się jak i Ty teraz wyszkolił [ 2 ] i mógł być bardziej pożyteczny, a teraz trzeba drugiego od początku wprawiać.
Zwolnienia ze ślubów nie może dać ani Prowincjał, ani Generał, ale tylko Ojciec św. i jeszcze pytanie, jak to wszystko będzie wyglądać na sądzie Bożym, jeżeliś powołanie miał, ale je zatracił przez brak gorliwości w modlitwie i zajmowanie się sprawami rodzinnymi.
Uważaj, byś w ostatniej godzinie, w chwili śmierci konając, gorzko nie żałował niedochowania złożonego ślubu.
Jeżeli o człowieku, który nie dochowuje przyrzeczenia drugiemu człowiekowi, mówi się, że jest bez charakteru, a nawet - jeżeli chodzi o rzecz ważniejszą - że jest nikczemny i podły, cóż powiedzieć o tym, który już nie proste przyrzeczenie, ale ślub i to złożony Panu Bogu, łamie?...
Pomyśl o tym wszystkim poważnie, tak w obliczu śmierci.
Polecani Cię opiece Niepokalanej. Módl się do Niej gorąco, by Ci otworzyła oczy i dodała sił.
[O. Maksymilian M-a Kolbe]