658

Do braci Polaków w Mugenzai no Sono

Oryg.: brak. - Kop. kalk. maszynopisu: AN. Jedna karta dwustr. zapis.
[Niepokalanów,] 4 XI 1937

Maryja!

Moje Drogie Dzieci,

Niech Wam wszystkim Niepokalana hojnie nagrodzi za modlitwy zanoszone za mnie w dniu imieninowym i za życzenia.

Już drugi rok upływa, jakeśmy się pożegnali na molo w Nagasaki [ 1 ] i czasem to i się tęskni za misyjną pracą. Ale Wola Niepokalanej. Z posłuszeństwa wyruszyłem na kapitułę [ 2 ], chociaż chciałem się zwolnić z wyjazdu, z posłuszeństwa też pozostałem w Polsce, chociaż podałem się na kapitule na wyjazd do Nagasaki. - Wola Niepokalanej. Ma Ona swoje plany i zamiary. Do nas tylko należy coraz doskonalej, co dzień, co chwila doskonalej pozwolić się Jej - a nie sobie - prowadzić, gdzie, kiedy i jak Jej - a nie nam czasem - się podoba.

Czasem świta mi nadzieja, że jeszcze przekroczę furtę Mugenzai no Sono, ale to też Jej rzecz - nie moja.

Mam też nadzieję, że przy pomocy Niepokalanej, jak tylko nasi interniści zaczną się święcić [ 3 ] - i Niepokalanowy w różnych krajach jak grzyby po deszczu powstawać zaczną.

Wiecie już, że dwóch naszych braci wyjechało do Was [ 4 ]. Opowiedzą Wam, co Niepokalana tu. robi i jak, mimo wielkich trudności, dzieło swe coraz dalej prowadzi.

A co ja mam Wam w zamian życzyć?

Nasamprzód, byście się nigdy niczym nie trwożyli, przerażali, niczego nie obawiali. Czyż bowiem Niepokalana nie wie o wszystkim? Gdyby nie wiedziała, byłby kłopot.

Nikt nam nic złego uczynić nie może, jeżeli Pan Bóg tego nie dopuści, czyli jeżeli Ona na to nie zezwoli. Więc wszystko jest w Jej matczynych rękach. - Pozwólmy się przeto tylko Jej prowadzić, co dzień bardziej, co chwila bardziej Jej prowadzić. To cała nasza filozofia.

A jeżeli już Ona będzie coraz doskonalej nami rozporządzała, to i misjonarzowanie, zdobywanie dusz dla Jezusa przez Nią będzie coraz skuteczniejsze. I praca, i cierpienie, i zwłaszcza modlitwa obfite przyniosą owoce.

Nie pragnijmy też zdziałać więcej lub prędzej, niż to się Jej podoba, bo wedle Jej Woli będzie na pewno i najwięcej, i najprędzej. Dopiero na sądzie Bożym poznamy, ile to tajemnic łaski dzieje się dokoła nas i ilu będzie zbawionych z naszego powodu, czego zupełnie nie przypuszczaliśmy.

Więc nasamprzód i potem, i na końcu zawsze dochodzimy do tego jednego; starajmy się co dzień, co chwila bardziej stawać się Jej, coraz doskonalej, coraz spokojniej z coraz większą ufnością i zaufaniem pozwolić się Jej prowadzić przez to wszystko, co Ona i w nas samych, i dokoła nas względem nas dopuszcza, by tak stawać się coraz doskonalszym narzędziem w Jej niepokalanych rękach.

Oczywiście musimy być przygotowani na to, że miłość własna, to "ja", buntować się będzie nieraz. Najrozmaitsze trudności, pokusy, przeciwności, niemal że nas czasem nie położą.

Ale jeżeli tylko korzenie głęboko tkwić będą w ziemi, pokora coraz głębiej wkopywać się będzie tak, że coraz mniej polegać będziemy na sobie, to Niepokalana sprawi, że to wszystko tylko nam zasługi pomnażać będzie.

Doświadczeń jednak potrzeba i przyjdą, bo złoto miłości musi w ogniu utrapień się przeczyszczać [por. Syr 2,5; Zch 13,9; i P 1,7], owszem cierpienie jest pokarmem wzmacniającym miłość.

Niech Niepokalana sama Wam dopowie, czego nie napisałem, a raczej niechaj Ona sama i przez to, co skreśliłem do Waszej, Drogie Dzieci, duszy miłośnie przemawia.

W Niepokalanej i w św. O. Franciszku

br. M[aksymilian] K[olbe] [ 5 ]

[ 1 ] Zob. Pisma, 592, przyp. 1.

[ 2 ] Zob. Pisma, 591, przyp. 2.

[ 3 ] Zob. Pisma, 637b, przyp. 3.

[ 4 ] Zob. Pisma, 629, przyp. 6.

[ 5 ] Inicjały własnoręczne.