727
Do Marii Kolbe
Maryja!
Droga Mamo!
Urywam sobie chwilę czasu, żeby kilka słów na święta posłać.
Ileż to zmian nastąpiło od tego czasu, kiedyśmy się wszyscy w Pabianicach jeszcze łamali opłatkiem i zasiadali do wigilijnego stołu razem albo nawet z Hetmanami.
Tata [ 1 ] i o. Alfons osiągnęli już swój cel życia i ufam silnie, że cieszą się już szczęściem błogosławionych w niebie. Niepokalana jest za dobra, by tego nie uczyniła. Tym bardziej Walciu [ 2 ] i Antoś [ 3 ].
Troje nas obecnie razem z Franusiem pozostało na świecie. Czy też kiedyś połamiemy się opłatkiem?... [ 4 ] Niech Niepokalana sama pokieruje, jak uważa za najlepsze. Ufam jednak silnie, że i o Franusiu nie potrafi Ona zapomnieć i często go Jej polecam.
U nas silny mróz, zapewne nie inaczej i w Krakowie. Zresztą - dzięki Niepokalanej - wszystko dobrze i bardzo dobrze, tak jak w domu Niepokalanej.
Życzę więc i Mamie, i Przew[ielebnym] Matkom, i Siostrom szczęśliwych Świąt i dużo, bardzo dużo tego pokoju, który Dzieciątko Jezus przyniosło na ziemię.
Wdzięczny syn
O. Maksymilian M. Kolbe