784a
Do o. Samuela Rosenbaigera
J[ezus] M[aryja] J[ózef] Fr[anciszek]
Kochany i Drogi O[jcze] Gwardianie!
Przesyłam wedle życzenia kilka słów dla braci i odpowiedź na list br. Alfonsowi. Nie zamykam, bo i tak cenzura świecka otworzy, a i Ojcu przyda się zapoznać z treścią (poufnie), by dopomagać słabszym. Wiadomości zapewne już nadeszły, bo zostały wysłane kilka dni temu: coś na wzór dawniejszego "Echa".
Ojcze drogi, bardzo się cieszę, że Ojciec się nie zniechęca, ale nawet za krzyżyki Niepokalanej dziękuje. Doprawdy Pan Bóg rządzi światem i wszystko na większe dobro dopuszcza. Najboleśniejsza boleść to niedomaganie zakonne u któregoś z braci, to prawda, ale Pan Jezus jakby na pocieszenie przełożonych, by się zbytnio nie trapili, dopuścił, aby nawet w gronie dwunastu Apostołów znalazł się niegodny tej nazwy.
Niepokalana mimo wszystko - jak widać - dzieło swe prowadzi naprzód i bez wątpienia wszystko tylko na większe dobro się obróci.
Uwagę zwraca fakt, że właśnie nie ma obrazu czy figury Niepokalanej, by tam nie było i węża. Zresztą i w Piśmie świętym nie tylko czytamy: "Ona zetrze głowę twoją", ale też "a ty czyhał bodziesz na piętę Jej" [Rdz 3,15]. I to się sprawdza w każdej duszy, co do Niej chce się zbliżyć i w każdym domu, co dla Niej chce pracować. Szatan szuka też narzędzi dla siebie i wewnątrz, nie zadowalając się wzniecaniem burz z zewnątrz.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich
br. Maksymilian M-a Kolbe
[Dopisek] Serdeczne pozdrowienia o. Mieczysławowi, o. Gracjanowi i o. Januszowi.